[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tylko Jego, ale i to, co mogłoby ku Niemu prowadzić i Go przypominać. Nienawiść potęguje
się, godzina ciemności zbliża się coraz to szybciej. Już w czasie uzdrowienia niewidomego od
urodzenia rozłam między zwolennikami Jezusa a judaizmem synagogalnym był faktem
dokonanym: tych, co uwierzyli w Niego, wyłączano ze społeczności, a samego niewidomego
obdarzonego wzrokiem wyrzucili precz (9,35). Teraz wiara w Jezusa staje się równoznaczna z
odłączeniem od prawowiernego judaizmu; taka sytuacja panowała zapewne i pod koniec I w.
UROCZYSTY WJAZD DO JEROZOLIMY (12,12 19)
12
Nazajutrz wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do
Jerozolimy, 13 wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołano: Hosanna! Błogosławiony,
który przychodzi w imię Pańskie (Ps 118[117]25 n), oraz: Król Izraela!
14
A gdy Jezus znalazł osiołka, dosiadł go, jak jest napisane:
15
Nie bój się, Córo Syjońska!
Oto Król twój przybywa,
siedząc na oślęciu (Za 9,9).
16
Z początku Jego uczniowie nie zrozumieli tego. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas
przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili. 17 Dawał więc świadectwo ten
tłum, który był z Nim wtedy, kiedy Aazarza z grobu wywołał i wskrzesił z martwych. 18 Dlatego też
tłum wyszedł Mu na spotkanie, ponieważ usłyszał, że ten znak uczynił. 19 Faryzeusze zaś mówili
jeden do drugiego: Widzicie, że nic nie uzyskacie? Oto świat poszedł za Nim.
12 13. Wieść o przybyciu Jezusa do Betanii obejmowała coraz liczniejsze rzesze
pielgrzymów przebywających w Jerozolimie, toteż następnego dnia zwiększył się jeszcze
napływ tłumów do Betanii. Wielu kierowało się zapewne chęcią ujrzenia znaków podobnych
do dokonanego wskrzeszenia (por. także 4,48; 6,2), inni liczniejsi wyszli Jezusowi naprzeciw,
by zgotować Mu owacyjne przyjęcie. Dwa momenty zostały szczególnie uwydatnione w
opowiadaniu Janowym: pochód z gałązkami palmowymi i aklamacje: Hosanna i Król Izraela.
Powitanie z gałęziami palmowymi było jeszcze w czasach przedchrześcijańskich
zarezerwowane przede wszystkim dla zwycięskiego władcy (por. 1 Mch 13,51; 2 Mch 10,7;
14,4); rozentuzjazmowany tłum wita Jezusa jako króla-zwycięzcę. Okrzyk Hosanna, najpierw
oznaczający wzywanie pomocy (zob. Ps 12[11],2; 20[19],10; 28[27],9; 60[59],7: ratuj ,
wybaw słowo pochodzenia hebr. i aram.), stał się pózniej wyrazem radości i czci (np. Mk
11,9 10; Mt 21,9). Praktycznie oznaczają oba przejawy czci (palmy, okrzyki) uznanie
mesjańsko-królewskiej godności Jezusa. Obecni przy powitaniu przytaczają konkretnie słowa
Psalmu 118[117],25 26, wchodzącego do ceremoniału Zwięta Namiotów, a także śpiewanego
przy wejściu do świątyni. Określenie Król Izraela nie występuje wprawdzie w cytowanym
tekście starotestamentowym, ale Ewangelista przytacza je, by podkreślić, w jakim sensie
rozumiały aklamację manifestujące tłumy: witały Mesjasza, teokratycznego władcę i
przywódcę Izraela.
14 15. Dosiadając osiołka Jezus nie tylko nawiązuje do kolejnego proroctwa
starotestamentowego, ale chce zapewne sprowadzić manifestację mesjańsko-religijną do
właściwych wymiarów. Nie przybywa On jako wojowniczy władca, na wzór dawnych
władców z dynastii Dawida, których właściwym symbolem był koń wojenny (por. Hi 39,19
25), lecz jako władca pełen pokory, siedząc na oślęciu. Jest On Mesjaszem pokornych i
ubogich, którzy pozbawieni wszelkich gwarancji ludzkich (hebr. anawim), w Bogu pokładają
nadzieję i ufność. Królestwo Jego autentyczne i niezaprzeczalne nie jest z tego świata
(18,36), nie ma celów tylko doczesnych, a raczej chce budować wieczność wśród doczesności.
Dlatego właśnie ci, którzy według miary świata zajmują podrzędne miejsce w doczesności, są
w królestwie Jezusa specjalnie uprzywilejowani. Starotestamentowy tekst Za 9,9 przytacza
Ewangelista w sposób wolny, przypominający midrasz (por. podobny typ wykładu w rozdz. 6),
opuszczając charakterystyczny tytuł mesjańskiego księcia (wymienia go Mt 21,5) oraz cechę
pokory Mesjasza, o którym mówi Za 9,9. Wiwatujący na cześć Jezusa tłum wśród którego
zapewne nie brakowało także prawdziwych akcentów religijnych spełnił mimo woli rolę
świadectwa zbawczohistorycznego; w jeszcze dobitniejszy sposób uczynił to Kajfasz (11,49
nn).
16. Właściwa wymowa zdarzenia była obca także uczniom Jezusa. Zrozumieli ją dopiero
po zmartwychwstaniu i zesłaniu Ducha Zwiętego. Pouczające działanie Parakleta (o którym
będzie mowa niżej) Ewangelista przedstawia jako nadprzyrodzone przypomnienie sobie , tj.
reinterpretację, wydarzeń historycznych związanych z działalnością Jezusa w świetle głębszego
objawienia pełni Chrystusowej (7,39 mówi o Duchu, który nie został jeszcze dany ; o
głębszym zrozumieniu por. 2,22; 14,25 n; 15,26; 16,13 n; 20,9).
17 18. Oczywiście istniał związek przyczynowy między wskrzeszeniem Aazarza,
opisanym poprzednio, a triumfalnym wjazdem do Jerozolimy i entuzjastycznym powitaniem
przez tłumy. Wieść o wskrzeszeniu obiegła rzesze pielgrzymów, a wśród manifestujących byli
świadkowie dokonanego cudu przywrócenia Aazarza do życia. Postawa tłumu wykazuje
niewielkie zmiany w porównaniu z poprzednio opisanymi wydarzeniami: motyw entuzjazmu
stanowi nie wiara w Jezusa jako eschatologicznego Wysłannika Boga i Zbawiciela świata, lecz
przede wszystkim zdziałany znak. Wprawdzie motyw ten nie był bez znaczenia w
ugruntowaniu wiary, ale podobnie jak poprzednio nie doprowadził do zasadniczej zmiany
postawy ludu, która pozostała chwiejna. Pokażą to dobitnie chwile ciemności: procesu, męki i
śmierci Jezusa.
19. Faryzeusze komentują postawę rzesz na swój sposób. Ludzie ci, zabiegający gorliwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]