[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie będzie mogła go powstrzymać. Ani siebie.
112
R
L
T
ROZDZIAA DWUNASTY
Zbudziła się wcześnie rano. Czuła się tak wspaniale jak nigdy w życiu.
Wciąż jeszcze żyła wspomnieniami ubiegłej nocy, gdy obdarzali się
nawzajem rozkoszą i miłością, ale Caza nie było w łóżku, a miejsce po nim
już wystygło. Na jego poduszce leżała poskładana kartka. Tarn rozłożyła ją
drżącymi rękoma i przeczytała:
Patrzyłem, jak śpisz, gdy nagle przypomniałem sobie, że w dniu ślubu
pan młody nie powinien widzieć panny młodej przed ceremonią.
Postanowiłem nie ryzykować. Do zobaczenia w urzędzie, kochana, choć ja już
czuję się Twoim mężem.
Caz
Tarn przeczytała list jeszcze raz i upuściła go, jakby, parzył jej palce.
Mogłaby zapomnieć o wszystkim być z nim już na zawsze. A jednak musi
zapomnieć o sobie i zrobić to, co do niej należy. Powstrzymała łzy.
Jeszcze będzie na nie czas.
Dwadzieścia minut pózniej była gotowa do wyjścia. Chciała zostawić
liścik na podłodze, ale w ostatniej chwili powstrzymała się i schowała go do
torebki.
Zameldowała się w hotelu i wynajęła samochód, którym chciała
nazajutrz pojechać do Azylu, a potem poszła do pokoju, gdzie bezskutecznie
próbowała czytać, oglądać telewizję albo zasnąć. Zamówiła kolację i nie
przełknęła nawet połowy, otwarła wino z barku, ale nie była w stanie go
tknąć. Chodziła tam i z powrotem po pokoju, próbując nie myśleć o tym, co
musiało się dziać w urzędzie. Najpierw pewnie pomyśleli, że stoi w korkach.
Potem zaczęli się niepokoić do chwili, gdy kurier przyniósł list, i wszystko
113
R
L
T
stało się jasne. Ale przynajmniej nie zawiadomiła prasy. Nie mogła mu tego
zrobić, więc o jego upokorzeniu dowiedzą się tylko Grace i Brendan. A
zanim wiadomość dotrze do redakcji w Londynie, Caz na pewno wymyśli już
jakąś wymówkę. Na przykład, że uznali, że jednak do siebie nie pasują. Kto
powiedział, że zemsta jest słodka? Zemsta jest gorzka i krzywdzi wszystkich,
którzy są w nią zamieszani. Ale jutro powie Evie, że została pomszczona. Caz
Brandon wie, jak się przez niego czuła, więc nie musi się już go bać i może
spokojnie wracać do zdrowia.
Dziś czuje się znacznie lepiej powiedziała siostra Farlow, gdy
prowadziła Tarn do pokoju Evie.
Pewnie dlatego, że ostatnio nie było u niej policji.
Nie rozumiem. Była przesłuchiwana? Dlaczego?
O to już musi pani spytać ją. Ale chyba nie odpowie. Podobno
wyjeżdża pani z Anglii.
Przyjechałam tylko dla Evie. Skoro czuje się lepiej, to może teraz
będzie ją odwiedzać matka.
Może mruknęła pielęgniarka i wzruszyła ramionami.
Drzwi do pokoju Evie były otwarte, a na zewnątrz stał wózek ze
szczotkami salowej. Usłyszały ostry wrzask Evie.
Nie! Nie! Nie!
Pobiegły w tamtą stronę. Evie siedziała podkulona na krześle. Trzęsła
się i wydawała z siebie dziwne dzwięki. Obok niej stała blada kobieta, która
próbowała ją uspokoić.
Co tu się dzieje? pytała pielęgniarka.
Salowa spojrzała na nią przerażonym wzrokiem.
Nie mam pojęcia. Miałam w wózku gazetę i pozwoliłam jej ją
przejrzeć. I wtedy się zaczęło.
114
R
L
T
Szczątki gazety wciąż leżały na podłodze. Tarn schyliła się, żeby je
pozbierać. Na pierwszej stronie było zdjęcie mężczyzny wychodzącego z
jakiegoś budynku, a pod nim podpis: SZOK NA ZLUBIE!
Rekinowi prasowemu Casparowi Brandonowi zamarzył się cichy ślub,
ale czekała go martwa cisza. Jego narzeczona i była pracownica Tarn
Desmond nie pojawiła się na ceremonii.
Brandon (34), który był między innymi w związku z nagrodzoną tytułem
Osobowość Roku prezenterką Ginny Fraser, zaskoczył wszystkich, gdy
ogłosił, że planuje ślub z nikomu nieznaną panną Desmond, która pracowała
jako redaktorka dla jednego z jego pism.
Wystrychnięty na dudka pan młody nie chciał z nami rozmawiać.
Rzecznik Brandon International odmawia komentarza.
Jak dotąd nie udało się ustalić, gdzie znajduje się panna Desmond.
Przecież nic im nie powiedziałam! Przecież...
Zanim Tarn zdała sobie sprawę, że myśli na głos, usłyszała wrzask Evie.
Ty to masz tupet, żeby tu przyłazić, dziwko! Miałaś być po mojej
stronie, a przez cały ten czas chciałaś odbić mi Caza!
Evie! Wiesz, że to nieprawda!
Wiem, że zawsze będzie kochał tylko mnie! Spieprzaj z naszego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]