X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- To samo powiedziałam mojej matce, gdy nałożyła na mnie zaklęcie ochronne.
Elena przyłożyła sobie dłoń do brzucha.
- Ja też.
Karen, patrząc na Ana�d, widziała siebie sprzed lat. Uroniła łzę.
- I ja.
Gaya uśmiechnęła się łobuzersko.
- Ja też się zbuntowałam.
Ana�d popatrzyła na całą czwórkę oszołomiona, nie wiedząc, czy powinna
ponownie się rozpłakać, czy może tym razem roześmiać.
Wyczekała odpowiedniego momentu, aż Criselda zaśnie, by wyrwać się do
jaskini po stare księgi poświęcone czarom. Wybrała, jak podpowiadał jej rozsądek.
Nie mogła zabrać ze sobą wszystkich ksiąg. Ale było jeszcze tyle rzeczy, których
musiała się nauczyć i doświadczyć... Nie mogąc się powstrzymać, przejrzała
pożądliwie ilustracje, których oglądania wcześniej sama sobie zakazała. Były to
kolorowe szkice przedstawiające dziewczynki Omar unicestwione przez
czarownice Odish. Dziewczynki zniekształcone, z przerażeniem wypisanym na
twarzach, z ropiejącymi wrzodami, wykrwawione, bezwłose i ze strasznie
zdeformowanymi ciałami. Zmuszając się do obejrzenia rysunków, wyobraziła sobie,
co zamierzała zrobić z nią pani Olav, i wówczas uciskająca ciało tarcza ochronna,
która ledwie dawała jej oddychać, nie wydawała się już aż tak uciążliwa.
Przeciwnie, mocna faktura i ciężar gorsetu sprawiły, że czuła się bezpiecznie. A tego
właśnie potrzebowała, żeby samotnie zastanowić się nad sytuacją, bez świadków,
którzy wtrącaliby się w jej sprawy.
Rozmyślając o duchach, doszła do wniosku, że miały one ograniczone pole
manewru. Ani dama, ani rycerz nie mogli szpiegować jej w lesie, czy dotrzeć za nią
do jaskini. Prawdopodobnie przebywali w miejscach, gdzie żyli, umarli albo gdzie
wypełniała się ich kara. Taka konkluzja dodała jej otuchy.
Podjęła decyzję, a rysunki w książkach utwierdziły ja tylko w przekonaniu, że
powinna działać, zachowując całkowitą ostrożność i skrywając plany przed
wszystkimi.
Postanowienie nie było łatwe do realizacji, ale nie widziała lepszego
rozwiązania.
Starając się nie robić hałasu, udała się do swojego pokoju, po cichu, na
paluszkach, sięgnęła po torbę sportową i spakowała rzeczy, które mogły jej się
przydać. Dorzuciła dokumenty, książki i kopertę przechowywaną dotąd w
szufladzie. Udało jej się ukryć trochę gotówki, którą sama wybrała z konta Selene.
Potem, zniecierpliwiona, usiadła przy biurku. Spoglądając ukradkiem na zegarek i
pogryzając czekoladowego herbatnika, zaczęła pisać list pożegnalny.
Było już po północy, kiedy się pojawili. Najpierw skruszony rycerz a kilka minut
po niej dama żartownisia. Ana�d udała, że ich obecność jej nie obchodzi, i dalej
gryzła herbatnik, nie przerywając pisania. Dama uśmiechnęła się pod nosem i
spojrzała na dziewczynkę wyzywająco. Wiedziała, że Ana�d zaraz pozwoli jej zabrać
głos, co w istocie nastąpiło.
- Wydaje ci się, że to zabawne?
- Zwracasz się do mnie, śliczna dziewczynko?
- A do kogo, jeśli nie do ciebie?
Gestykulując żywo, dama powiedziała:
- Zastanów się dobrze, zanim podejmiesz ucieczkę.
- Skąd wiesz, że planuję ucieczkę? - spytała Ana�d, udając naiwną.
- To oczywiste. Włożyłaś na siebie ubranie, spakowałaś plecak, co chwilę zerkasz
na zegarek i piszesz list pożegnalny.
Ana�d miała jeszcze chwilę, postanowiła więc trochę potrzymać damę w
niepewności. Należało jej się, za donosicielstwo.
- Coś mi się zdaje, że ty też nieraz w nocy uciekałaś od swojego męża barona.
Dama roześmiała się bez krzty gniewu.
- Co to były za czasy! Byłam młoda i pełna namiętności  westchnęła. - Ależ te
wieki pędzą.
Rycerz poprosił szybko o głos, nie pozwalając damie rozpocząć długiej
opowieści o swoich miłosnych przygodach.
- Mogę?
- Mów, tchórzliwy rycerzu  odrzekła kpiąco.
- Myślę, piękna młoda pani, że postępujesz niesłusznie.
Ana�d oblizywała ubabrane czekoladą palce.
- Dlaczego?
- Bo zamierzasz uciec od towarzystwa miłych dam, które starają się ciebie
chronić i pragną twojego dobra.
- Masz na myśli panią Olav?
Rycerz i dama wymienili spojrzenia, ich twarze przybrały tragiczny wyraz.
- Dobrze wiesz, że chodzi nam o twoją ciotkę i jej przyjaciółki.
- To znaczy, że chcecie, abym nazajutrz wyjechała z ciotką Criseldą do
sanatorium, które zarezerwowała dla nas Karen. %7łebym zamknęła się z nią w
rezerwacie dla emerytów i gniła wśród wód siarkowych do końca moich dni? -
Ana�d, skrzyżowała ręce.
- To najbardziej roztropne, śliczna dziewczynko. Razem z ciotka i z tarczą
ochronną będziesz bezpieczna.
- Nie mam na to ochoty. Nie zamierzam jechać do żadnego sanatorium, nie chcę
dłużej oglądać ciotki Criseldy i ani myślę nosić tego okropnego gorsetu  rzuciła.
Zjawy spojrzały na siebie i po chwili dama zabrała głos.
- I dokąd zamierzasz się udać, jeśli nie jest to tajemnicą?
- Do Paryża.
Oba duchy zareagowały zdziwieniem.
- Mam tam daleką ciotkę, znam francuski i zawsze marzyłam o tym, żeby
wjechać na wieżę Eiffla. To znacznie ciekawsze niż nudne sanatorium, nie sądzicie?
- Olala! - wykrzyknęła dama. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl
  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.