[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przyznać mi rację. Trzeba tylko zastanowić się, co to jest brud? Kawałki papieru, zdzbła
słomy, okruszki świeżo spadłe ze stołu podczas śniadania nazwiemy ogólnie śmieciami",
a pokój, na którego podłodze je znajdziemy, uznamy za brudny". Ale pomyślcie. Ta sama
zapałka, gdy dopiero co znajdowała się w pudełku, te same okruchy, gdy stanowiły jeszcze
część kromki chleba, lub gdy leżały na stole, ta sama gazeta, której skrawki rozrzucone po
podłodze napełniają nas niesmakiem, przed chwilą jeszcze nie były uważane przez nas za
brud i śmiecie...
Bo też to jest brud tylko z punktu widzenia estetycznego. Razi nas w danym przypadku
nieporządek, podrażnione zostało nasze poczucie ładu. Natomiast zupełnie
zmieniły i wszystko co dotychczas było najwłaściwsze, obecnie może być wręcz szkodliwe.
W takich przypadkach jedynie czujność, zbieranie obserwacji w przyrodzie oraz zdobycie
właściwego i nowego na ten okres pokarmu mogą dać pewne widoki powodzenia.
Z tych zdaje się względów trudna jest w ogrodach zoologicznych hodowla renifera,
suhaką, leminga no i naturalnie wielu ptaków przelotnych. Aczkolwiek trzeba przyznać, iż
niektóre gatunki spośród nich znoszą zimowanie oraz jednostajny pokarm przez rok cały dość
dobrze, jak np. żuraw, bocian i niektóre drobne wró- blowate.
PRACA NAUKOWA W OGRODACH ZOOLOGICZNYCH
Praca badawcza w zoo
Tyle razy potrącaliśmy już o prace badawcze w zoo, że warto może choćby w jednym
krótkim rozdziale dokładniej omówić tę sprawę.
Twórca idei nowoczesnych ogrodów zoologicznych Geoffroy Saint Hilaire przeznaczył je
do celów naukowych. Wiecie jednak, że na przełomie XVIII i XIX w. trudno było naucfe
korzystać z tego rodzaju instytucji. W owych czasach nie było jeszcze właściwie w naszym
dzisiejszym rozumieniu fizjologii, nikomu nie śniło się nawet badanie psychologii
bezdusznych" zwierząt, nie istniały również zagadnienia aklimatyzacyjne. Przywożono
wprawdzie okazy z dalekich krajów, człowiek jednak f- szczególnie wobec zwierząt
dzikich w bardzo słabym stopniu wpływał na umożliwienie im przetrwania i powolnego
przystosowania się do nowych warunków. Ot, po prostu jedno zwierzę wytrzymało, a inne
nie.
Dopiero w XX w. wraz z olbrzymim postępem fizjologii porównawczej, zjawieniem się
pawłowowskich podstaw materialistycznego pojmowania psychologii* wreszcie wraz z
rozwojem aklimatyzacji (choćby dla ce
lów gospodarczych, tj. dla wyzyskania w dziedzinie futrząrstwa lub surowców lekarskich
skór bądz organów wewnętrznych najrozmaitszych zwierząt) ogrody zoologiczne stają się
nieocenionym zbiorem materiału doświadczalnego przede wszystkim dla tych trzech
wspomnianych działów wiedzy.
Zagadnienia aklimatyzacyjne i ich realizacja są właściwie podstawą bytu nowoczesnego
zoo. Na dobrą sprawę wszystko, co znajdziecie na kartach tej książki z dziedziny pielęgnacji,
pomieszczeń, żywienia, stwarzania właściwego mikroklimatu dzięki czemu dane zwierzę
żyje i rozmnaża się w zoo należy właśnie do badań i zdobyczy aklimatyzacyjnych.
Niedorzecznością byłoby omawianie tej sprawy w niniejszym rozdziale, gdyż co
najwyżej znalezlibyście tu streszczenie tego, co wyczytaliście dotąd lub wyczytacie na
dalszych stronicach.
Zasadom badań psychologii zwierzęcej poświęcimy szereg dalszych rozdziałów przy
dość szerokim omówieniu zagadnień tresury, dlatego też wyjaśnimy tu obszerniej tylko
usługową rolę ogrodów zoologicznych na odcinku fizjologii porównawczej.
Wiecie już, że w przeciwieństwie do anatomii, która zajmowała się zasadniczo głównie
budową, układem poszczególnych narządów w całym organizmie zwierzęcym fizjologia
stawia sobie pytanie dalsze: jak organizm działa, jak funkcjonuje? O ile tzw. czysty" anatom
ze znacznie większym pożytkiem dla siebie studiqwał zdjętą skórę zwierzęcia, szkielet lub
zakonserwowane wnętrzności aniżeli całe żywe zwierzę, gdyż wtedy dopiero mógł je zbadać,
pomierzyć i opisać
7 Przekrój przez zoo
97
dla fizjologa tego rodzaju martwy materiał przedstawiał wartość o tyle tylko, o ile
zapoznawał go z budową narządu, ale jeśli chodzi o funkcjonowanie,- to uczony mógł co
najwyżej na tych podstawach snuć hipotezy i domysły. Do konkretnych wniosków bowiem
fizjolog musi mieć bezwzględnie jako obiekt badania żywe zwierzę lub świeży produkt jego
wydzieliny czy wydalin.
Po wzbogaceniu muzeów setkami tysięcy skór, szkieletów i innyeh narządów z łatwością
rozwinęła się zapoczątkowana przez Cuviera anatomia w ścisłym tego słowa znaczeniu
porównawcza. Badacz przestudiowawszy szkielet krowy nie był już zmuszony jak niegdyś do
wypowiadania jakże nieprzyrodniczego sądu: A u innych przeżuwaczy: antylop, żubra,
jaka czy żyrafy jest według wszelkiego prawdopodobieństwa tak samo lub podobnie", gdyż
w każdym większym muzeum miał autentyczne szkielety wymienionych zwierząt, na
podstawie których, nie uciekając się do teoretycznego przeprowadzania analogii, mógł
stwierdzić istotne podobieństwa lub różnice.
Fizjolog natomiast od lat stu przeprowadzał badania wciąż na tych samych dostępnych
mu zwierzętach, które nawet otrzymały ogólną nazwę laboratoryjnych", a wyliczyć je
można na palcach. Są nimi: żaba, gołąb, kura, mysz, szczur, morska świnka, królik, pies, w
wyjątkowych przypadkach świnia, owca lub koń.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]