[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przypominając mu, że jeśli nie będzie robił dokładnie tego co chcę, to zostanie zniszczony.
Lecz tak na prawdę nie zrobiłem żadnej z tych rzeczy. Zamiast tego wykonałem inwokację Barona Samedi, i przed inwokacją ale już po dewokacji, rzuciłem okiem na
mój rysunek Psycho-Zippiego. Następnie dałem ten rysunek koleżance, która spaliła go za pomocą miotacza ognia, podczas gdy duża grupa widzów ska ndowała
"Zippy, Zippy, Zippy".
Kilka dni pózniej umieściłem moją wersję Zippiego na nalepkach, które umieszczałem na każdej wysyłanej przesyłce. Odtąd Zippy sprawował się bardzo dobrze, a
szybkość odbioru przesyłek wzrosła o około 30 procent.
Zippy jest serwitorem posiadającym materialne mieszkanie. Jego rysunek leży na moim ołtarzu i został powielony na wielu nalepkach. Ale wcale nie jest konieczne, by
serwitor posiadał materialne mieszkanie, chociaż w tym wypadku było to dogodne. Phil Hine w swoim "User's Guide" daje przykła dy takich mieszkań, mogą to być
"pierścienie, butelki, kryształy, małe metalowe figurki".
Zippy może być właściwie nazywany też serwitorem-fetyszem, ponieważ wierzę, że jego rysunek ma moc magiczną, co wypełnia definicję fetyszu. Podam inny
przykład serwitora-fetyszu. Swojego czasu FireClown, który miał trudności w czasie rozmów kwalifikacyjnych, stworzył serwitora-niedzwiedzia, zamieszkującego
drewnianego niedzwiedzia wykonanego przez Indian Zuni. FireClown wkładał ten amulet pod koszulę w czasie rozmów kwalifikacyjncyh. Wizualizował niedzwiedzia
jako duże, trochę komiczne, a trochę straszne stworzenie tańczące za jego plecami. Opowiadał, że jego przyszli pracodawcy byli dość zakłopotani w czasie rozmowy,
często odwracali od niego uwagę i spoglądali za niego. Jego rozmowy kończyły się szybko i serdecznie, a on sam po niedługim czasie został zatrudniony.
Phil Hine wskazuje na to, że w czasie projekowania i tworzenia serwitora warto uwzględnić czynnik czasowy. Pisze, że cykl życia i ewentualna okresowość mogą być
włączone w proces tworzenia. Ja sam nie korzystam z tego w swojej pracy. Może to być spowodowane tym, że zazwyczaj kreuję serwitory dla długotrwałych zadań, a
gdy chcę zareagować gwałtwonie lub spełnić chwilową zachciankę odwołuję się do sigili i godform.
Hine opisuje też inną technikę, z powodzeniem stosowaną przez mój lokalny związek chaotów, TAZ, nowoorleański oddział Z(cluster). Nazywa ją "Airburst Servitor
Launch". Najpierw uczestnicy rytuału wchodzą w wyższy stan świadomości przy użyciu dowolnych metod - śpiewów, oddychania lub też dowolnych innych.
Następnie wizualizują energię płynącą od i do każdego z nich, która w końcu tworzy sferę w środku ich okręgu. W środku tej sfery wizualizują sigila lub serwitora.
Następnie, po odliczaniu, wysyłają sferę w przestrzeń.
Inne metody wypuszczania serwitorów
Stephen Mace w swojej książce "Stealing the Fire from Heaven" opisuje inny rodzaj serwitora, zwany "Magicznym Dzieckiem". Jest to technika bardzo dokładnie
opisana przez Crowley'a (i stanowi główny temat jego pompatycznej pracy zatytułowanej "Moonchild"), w której para magów odbywa stosuenk by począć "astralną
istotę, której moc zostanie przeznaczona do wypełnienia woli rodziców. Jest nasycona białym żarem orgazmu i zawiera eliksir wytworzony podczas stosunku. Rodzice
muszą wcześniej nadać dziecku imię i uzgodnić jego astralny wygląd, gdyż musi ono całkowicie wypełniać ich myśli w czasie rytuału, aż do osiągnięcia orgazmu".
Mace, jak na thelemitę przystało, ostrzega:
"Jakakolwiek utrata koncentracji lub dyskursywna myśl w czasie kopulacji może mieć śmiercionośne skutki, gdyż ich dziecko będzie potworem. Rodzice muszą zatem
uzgodnić symbolikę, której użyją. Dlatego tradycyjna magia jest bardziej odpowiednią dla tego rytuału - tam właśnie łatwo odnalezć wspólną warstwę symboliczną."
Nasuwa mi się pytanie - co w obecnych czasach, gdy tyle mówi się o bezpiecznym seksie powinno się robić z tym "eliksirem"? Ale być może nie powinniśmy się w to
zagłębiać... Mace stwierdza, że jest to rytuał heteroseksualny, ale nie widzę żadnego powodu dla którego nie miałby być równie efektywny i, na dłuższą metę,
prawdopodobnie dużo mniej stresujący, jeśli byłby odprawiany przez magów tej samej płci. Bo przecież jeśli heteroseksualna para magów nie zabezpieczy się przed
ciążą, to w wyniku rytuału może powstać nie tyle serwitor, co normalne dziecko. Ale tak to już bywa z thelemitami :).
[ Pobierz całość w formacie PDF ]