[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Muszę powiedzieć bratu, co stracił. Zrobiłam się czerwona jak burak.
- Ani mi siÄ™ wa\. Obiecaj, \e nic mu nie powiesz!!!
- Jak myślisz, czy ja i Jas powinniśmy zacząć znowu ze sobą chodzić? - spytał.
- Tak! Uwa\am, \e jesteście dla siebie stworzeni.
- Zawsze cię lubiłem, bo jesteś taka szczera.
Około wpół do trzeciej chłopcy poszli do domu, a my posprzątałyśmy w domu. Bo\e,
\eby tylko Tom nie powiedział Robbiemu o tym bieganiu na golasa.
Schowałyśmy się pod kołdry we frontowym pokoju i zaczęłyśmy gadać o wszystkim -
o chłopakach, makija\u... i lesbijkach.
- W jaki sposób zostaje się lesbijką? - spytała Rosie.
- A bo co? Chcesz spróbować? - ja na to.
- Tego się nie próbuje - wyjaśniła Jas. - Nie mo\na tak po prostu sobie pomyśleć:
Och, spróbuję teraz być lesbijką .
- To znaczy co? - Ellen a\ usiadła.
Jas trochę się zaczerwieniła (czyli zrobiła się czerwona jak burak).
- No, lesbijki na przykład pieszczą się z innymi dziewczynami.
Na to wszystkie usiadłyśmy i jęknęłyśmy: Blee! .
- Czyli one się pieszczą nawzajem? - spytała Rosie.
- Oczywiście - powiedziała przemądrzałym tonem Jas (rzeczniczka lesbijek). - Mają
takie tegesy do uprawiania seksu.
- Jas, a skąd ty tyle wiesz na ten temat? - wtrąciłam.
Teraz Jas ju\ całkiem spaliła cegłę. Rosie okropnie się zainteresowała. - Ale co robią,
je\eli nie mają tych tegesów?
- No, ekspercie - zwróciłam się do Jas. - Co robią w zaciszu swych lesbijskich
gniazdek?
Jas coś tam wymamrotała pod kołdrą.
- Nie wiesz, prawda? - powiedziałam, a ona znowu wymamrotała:
- DrÄ… siÄ™.
- Drą się? - powtórzyłam. - Wydzierają się na siebie? Jas usiadła i powiedziała:
- Nie, trÄ… siÄ™.
- Dobranoc - rzuciłam bardzo szybko i wszystkie poszłyśmy spać.
Sobota, 16 czerwca
18.00 Dostałam liścik od Jackie:
DziÅ› zrywamy siÄ™ po budzie i idziemy do miasta po »zakupy«. Opowiemy ci o
naszym planie na przerwie obiadowej .
Wiedziałam, \e w języku Jackie zakupy oznaczają kradzie\e w sklepach. Na
przerwie obiadowej próbowałam się przed nią ukrywać, ale przydybała mnie w kibelku.
Czytałam magazyn w jednej z kabin - wysoko uniosłam stopy, \eby nie było widać, \e ktoś
tam jest, ale weszła do kabiny obok i zajrzała nad ścianką działową.
- Co robisz? - spytała.
Nie podniosłam głowy, tylko odparłam:
- wiczÄ™ sztukÄ™ origami.
- Gotowa? Zrobiłyśmy listę zakupów i ustaliłyśmy, gdzie się spotykamy.
Nagle pękłam. Miałam ju\ śmiertelnie dosyć jej i Alison, w ogóle się z nimi dobrze
nie bawię, ciągle tylko namawiają mnie do czegoś, co wcale mi nie odpowiada. Miałam ich
ju\ po dziurki w nosie.
- Nigdzie z wami nie idę i myślę, \e wy te\ nie powinnyście iść - powiedziałam.
Jackie była zdumiona.
- Zostałaś chrześcijanką? Gdzie twój ró\aniec? Nie wygłupiaj się, skocz po płaszcz,
spotykamy siÄ™ na boisku za budÄ….
- Nie - powiedziałam i wyszłam z kabiny.
Ruszyła za mną i stanęła tu\ obok. To du\a dziewczyna.
- Myślę, \e lepiej będzie, jak pójdziesz. Za nią pojawiła się Alison.
Wtedy usłyszałam własny dziwnie spokojny głos. Kiedyś oglądałam Xenę,
wojowniczą księ\niczkę i teraz przez chwilę mi się wydawało, \e jestem nią.
- Och, świetnie. Nie sądziłam, \e tak szybko wykorzystam swą znajomość sztuk walki.
Je\eli wam coś złamię, to z góry przepraszam. Do tej pory ćwiczyłam tylko na cegłach.
Jackie zrobiła zaskoczoną minę (a kto by nie zrobił?), ale nadal zbli\ała się do mnie, a
ja nagle z wrzaskiem złapałam ją za rękę i wykręciłam do tyłu. Nie wiem, jak mi się to udało.
Robiłam to dla wszystkich małych ludzi na całym świecie (nie mam tu na myśli karłów, tylko
wiecie, bezbronnych ludzi).
20.00 Dzwoniła Jas.
- Wszyscy mówią o tobie - byłaś wspaniała!!!
20.30 Jestem chłop z jajami. (Nie wiem, jaki jest \eński odpowiednik jaj ... bo
chyba nie pochwa ? Poza tym baba z pochwÄ… ju\ nie brzmi tak samo...).
Północ Taaaaak!!!
Sobota, 19 czerwca
9.00 DziÅ› w Market Place grajÄ… Sztywne Dylany. Tom i Jas wybierajÄ… siÄ™ tam, tak
samo jak cała paczka. Iść czy nie?
11.30 Mama zachowuje się absurdalnie - nie pozwala mi przefarbować się na blond.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]