[ Pobierz całość w formacie PDF ]

122 OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
przeciekały. O dziwo, ogarnął ją smutek na myśl,
że już nigdzie nie będzie musiała stawiać wiader
i misek.
Remont sali muzealnej dobiegł końca. Podczas
gdy Vance przeniósł się do innej części domu,
Shane zaczęła zapełniać eksponatami dostarczo-
ne ze sklepu gabloty.
Niekiedy znikała na pół dnia; na aukcjach
i prywatnych wyprzedażach szukała cennych sta-
roci. Gdy wracała, dom zdawał się ożywać. W pi-
wnicy urządziła magazyn oraz prowizoryczną
pracownię konserwatorską. Kątem oka Vance
obserwował jej poczynania: przesuwała stoły,
nosiła kartony, wchodziła na drabinę. Ani razu
nie widział, żeby próżnowała.
W stosunku do niego zachowywała się tak jak
od samego początku: przyjaznie. A on stale mu-
siał się pilnować. Ilekroć przechodziła obok,
ilekroć częstowała go kawą, ilekroć ze śmiechem
opowiadała o swoich przygodach na aukcjach,
korciło go, by wziąć ją w ramiona. Z każdym
dniem pragnął jej coraz bardziej.
Może, przemknęło mu przez myśl, powinien
zajrzeć na kilka dni do Waszyngtonu. Na razie
wszystkie sprawy zawodowe załatwiał przez tele-
fon, faks i pocztę. Firma świetnie bez niego
funkcjonowała, mimo to zastanawiał się, czy
dobrze mu nie zrobi tydzień z dala od Shane.
Może trochę ochłonie, nabierze dystansu? Sfrust-
Nora Roberts 123
rowany, spakował do torby narzędzia. Po co mu
romans? Po co dodatkowe kłopoty?
Kłopoty kłopotami, ale po zejściu na parter
natychmiast skręcił w stronę schodów prowadzą-
cych do piwnicy. Zawahał się, po czym prze-
klinając pod nosem, ruszył w dół.
Ubrana w luzne dżinsy i sięgający do bioder
sweter Shane odnawiała stół z opuszczanym bla-
tem. Vance widział mebel w dniu, gdy go kupiła;
wtedy, brudny i porysowany, nie wyglądał zbyt
imponująco. Ale Shane, zarumieniona z przeję-
cia, była zachwycona nowym nabytkiem. Teraz
mahoniowy blat, pokryty kilkoma warstwami
przezroczystego lakieru, lśnił jak nowy. W piw-
nicy unosił się zapach wosku i cytryny.
Vance chciał wrócić niezauważony na górę, ale
dziewczyna nagle poderwała głowę.
 Cześć.  Uśmiechnęła się zapraszająco.
 Chodz, zerknij na to. W końcu jesteś specem od
drewna.  Odsunęła się, aby przyjrzeć się swoje-
mu dziełu.  Teraz czeka mnie rzecz najtrudniej-
sza  rzekła, nawijając na palec kosmyk włosów.
 Wystawienie mebla na sprzedaż. Niezle na nim
zarobię, zważywszy, ile za niego zapłaciłam.
Przeciągnął palcem po lśniącej powierzchni;
była idealnie gładka. Jego matka miała identycz-
ny mebel w swojej waszyngtońskiej rezydencji.
Ponieważ sam go dla niej kupił, dobrze znał jego
wartość. Potrafił też odróżnić fachowo wykonaną
124 OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
konserwację od konserwacji wykonanej przez
amatora. To, co Shane zrobiła, należy zdecydo-
wanie do pierwszej kategorii.
 Twój czas też jest coś wart  zauważył.
 Oraz talent. Gdybyś to dała do pracowni konser-
watorskiej, zapłaciłabyś krocie.
 Może, ale trudno przeliczać na pieniądze
coś, co sprawia przyjemność.
Uniósł brwi.
 A nie po to otwierasz sklep? %7łeby zarabiać
i z tego żyć?
 Niby tak...  Zamknęła pojemnik z woskiem.
 Mmm, uwielbiam ten zapach...
 Wiele nie zarobisz, jeżeli nie zmienisz po-
dejścia.
 Ale ja wiele nie potrzebuję.  Odstawiła
pojemnik na półkę, po czym obejrzała krzesło
z wysokim zapleckiem.  Tylko tyle, żeby star-
czyło na rachunki, na uzupełnienie towarów
w sklepie i na życie.  Obróciwszy krzesło do
góry nogami, popatrzyła na zniszczone siedzis-
ko.  Gdybym miała dużo pieniędzy, nawet nie
wiedziałabym, co z nimi robić.
 Mogłabyś je wydawać  stwierdził ironicz-
nie.  Na ciuchy, futra...
Zaskoczona podniosła głowę; przekonawszy
się, że Vance nie żartuje, wybuchnęła śmiechem.
 Na futra? To dopiero byłby widok! Shane
Abbott w futrze z norek idzie do sklepu spożyw-
Nora Roberts 125
czego po butelkę mleka. Och, Vance, jesteś nie-
możliwy!
 Nie spotkałem dotąd kobiety, która nie lubi-
łaby norek.
 W takim razie obracałeś się w niewłaści-
wym towarzystwie  odparła lekkim tonem, od-
wracając krzesło.  Hm, znam faceta w Boons-
boro, który reperuje takie rzeczy. Muszę do niego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl