X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w zakłopotanie, ale kiedy Peta cofnęła się, zobaczyła zmie�
szanie w oczach Marcusa.
Pośpieszny ślub 49
- Marcus...
- Lepiej już pójdę - powiedział zmienionym, gardło�
wym głosem.
- Nie musisz.
Mogłaby się przespać na kanapie. Zamierzała to powie�
dzieć, ale zmęczenie i leki przeciwbólowe zmogły ją i nic
nie dodała.
A co właściwie powiedziała? %7łe Marcus nie musi wycho�
dzić? Tak, bardzo chciała, by został. Czuła się taka samotna.
Ale wstyd. Zebrała się w sobie, walcząc o resztki god�
ności.
- Miałam na myśli...
- Wiem, co miałaś na myśli - odparł i uśmiechnął się.
To ten uśmiech tak na nią działa, burzy porządek jej
świata.
- Jednak lepiej sobie pójdę. - Delikatnie przesunął pal�
cami po jej policzku.
Czy jej się wydawało, czy rzeczywiście się ociągał?
- Zamknij za mną drzwi - rzekł i wyszedł.
Peta była tak zamroczona, że nie mogła myśleć. Wzięła
kule i pokuśtykała w głąb mieszkania. Weszła do sypialni
i podeszła do wielkiego łóżka. Upuściła kule i padła na po�
ściel. Po pięciu minutach już spała, trzymając palce na po�
liczku, tam gdzie musnęła ją ręka Marcusa.
Benson leżał w łóżku w swoim klubie i klął pod nosem.
Krótka ceremonia, powtarzał sobie, i będę ją miał z głowy.
Ale kiedy wszedł do tamtego pokoju i zobaczył męż�
czyzn bijących się w kobiecej sypialni, rozbite szkło...
A wyczerpana Peta spała i była całkiem bezbronna. Potem
go pocałowała. Jej pocałunek... Był taki niewinny, więc
czemu... Wiedział tylko, że kiedy powiedziała, żeby został,
50 Marion Lennox
musiał się z całych sił powstrzymywać, by nie porwać jej
w ramiona i nie zanieść do łóżka.
Zaopiekuję się nią, dopóki nie wyjedzie z Nowego Jorku,
postanowił. Tak właśnie zrobię. A potem o niej zapomnę.
Peta obudziła się w olbrzymim, wygodnym łóżku. Ro�
zejrzała się dookoła i jęknęła.
Mieszkanie było ciche i bezpieczne, ale chłodne. Szaro-
biała tonacja, mnóstwo szkła i chromu. Wszystko przemy�
ślane i nieprawdopodobnie drogie.
Odrzuciła kołdrę i pokuśtykała do okna. W dole rozcią�
gał się Central Park. Wspaniały widok.
Odwróciła się i znów jęknęła. Ani jednej fotografii, nic
osobistego. Zupełnie jak w hotelu.
Kim jest człowiek, za którego miała wyjść za mąż?
Co ona robi w jego mieszkaniu?
Nie miała teraz czasu na roztrząsanie tych kwestii. Zerk�
nęła na zegarek i przeraziła się. Pogrzeb cioci Hattie. Zo�
stało pół godziny. Musiała natychmiast wychodzić.
Marcus przyniósł jej torbę z rzeczami. Wyjęła kupione
wczoraj ubranie, błyskawicznie wzięła prysznic i po chwili
była gotowa. Przystanęła w drzwiach i zerknęła na miesz�
kanie. Opuszczała je bez żalu. Wprawdzie hotel był okrop�
ny, ale ten apartament też nie miał ani odrobiny domowe�
go ciepła... Nie cierpiała go.
To był dom Marcusa.
I co z tego? Marcus przecież nic dla niej nie znaczył.
ROZDZIAA CZWARTY
-Marcus...
Telefon Ruby wyrwał Marcusa ze snu. Coś niesłychanego.
Zwykle wstawał o świcie i sprawdzał rynki międzynarodowe.
Jednak po wczorajszym dniu, długo nie mógł zasnąć.
Miał narzeczoną. Wciąż nie pojmował, jak dał się wciąg�
nąć w tę grę. Co więcej, zaangażował się.
Miał nadzieję, że Peta dobrze spała. Wyobraził ją sobie
w swoim bezdusznym apartamencie i po raz pierwszy ża�
łował, że nie postarał się nadać mu przytulniejszego wyglą�
du. Może powinien zamówić jakieś zasłony czy coś w tym
rodzaju. Nigdy o to nie dbał. Dla niego dom to miejsce,
gdzie się śpi i zmienia ubranie. Nieznani mu ludzie zatrud�
nieni przez Ruby sprzątali, prali, prasowali i zostawiali go�
tową kolację w lodówce, na wypadek gdyby wrócił głodny.
Nie zwracał na to uwagi. Jednak teraz chciał, żeby miesz�
kanie było ładniejsze i zasypiając, postanowił zadzwonić
do dekoratora. Bez sensu. Peta wyjedzie i wygląd mieszka�
nia znów przestanie mieć dla niego znaczenie.
- Zabrałeś ją stamtąd? - spytała Ruby.
?
-Co
- Z tego hotelu - zniecierpliwiła się Ruby.
- Tak, jest u mnie.
- U ciebie?
52 Marion Lennox
- Tak, ja jestem w klubie.
- Słusznie. Klub. Po drugiej stronie miasta. Ciekawe.
- O co chodzi, Ruby?
- O małżeństwo.
Milczał przez chwilę.
- Są jakieś problemy?
- Nie z samym zawarciem małżeństwa. Znalazłam sę�
dziego, a prawnicy wszystko przygotowali.
- To o co chodzi?
- Nie podoba mi się, że Peta wyjeżdża.
- A co w tym złego?
- I wyjedzie już jutro?
- Tak przypuszczam.
- A ty zostajesz tutaj?
- A co niby miałbym zrobić?
- Jako prawdziwy mąż - zauważyła Ruby - powinieneś
z nią pojechać.
Marcus się zirytował.
- Ruby, to nie jest prawdziwe małżeństwo.
- Tak właśnie twierdzą nasze asy od prawa - odparowała
Ruby. - Adam i Gloria uważają, że muszą zostać spełnione
pewne warunki, żeby małżeństwo zostało uznane za ważne.
Sam ślub nie wystarczy. Charles natychmiast to obali. Na
nic twoje wpływy i znajomości, dopóki nie spędzicie ra�
zem pewnego czasu. Jeśli już się zdecydowałeś w to wejść,
zrób wszystko, jak należy.
- Co to znaczy?
- Cóż... - Ruby wzięła głęboki wdech. - Adam, Gloria
i ja zastanawiamy się nad tym.
Adam i Gloria, dwa najtęższe umysły prawnicze firmy.
Do tego Ruby. Sama śmietanka.
Pośpieszny ślub 53
- I co wymyśliliście? - spytał ostrożnie Marcus.
- %7łe powinieneś wziąć urlop.
Zaskoczyła go.
- Jesteś tam jeszcze?
- Możliwe - odparł nieufnie.
- Byłeś kiedyś na urlopie?
- Nie potrzebuję...
- Marcus, zarabiałeś pieniądze od dwunastego roku ży�
cia, odkąd opuściła cię matka - powiedziała Ruby, a Mar�
cus omal nie wypuścił słuchawki.
- Co, do cholery?
- Myślałeś, że nie wiem? %7łe nikt z nas nie wie? Walczyłeś
o każdą minutę swego życia.
-Ruby...
- Wiem - w głosie Ruby słychać było zniecierpliwienie.
Dotąd nigdy nie wkraczali w swoje prywatne życie. I tak
było dobrze. Teraz najwyrazniej Ruby postanowiła złamać
tę zasadę.
- Marcus, zaczęłam pracować, bo mój mąż i dziecko zgi�
nęli w wypadku samochodowym - powiedziała nieco cie�
plejszym tonem niż zwykle. - Wypełniłam życie pracą, bo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.