[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przedstawić senatowi. Wreszcie upomniał go Decymus Brutus, by
nie sprawił zawodu licznie zebranym senatorom i już od dawna go
oczekującym. Więc wyszedł koło godziny piątej254. Nagle jakiś
przechodzień255 podał mu pismo ujawniające zasadzkę. Cezar
wsunął je między inne pisma, które trzymał w lewej ręce, jakby
miał zaraz przeczytać. Następnie złożył krwawą ofiarę z wielu
sztuk bydła. Gdy pomyślnej wróżby uzyskać nie mógł, wszedł do
kurii, wzgardziwszy znakiem wieszczym i śmiejąc się ze Spurynny
oraz oskarżając go wręcz o oszustwo, ponieważ idy marcowe
nadeszły bez żadnej dla niego szkody. Spurynna jednak
powiedział, że wprawdzie idy marcowe nadeszły, ale jeszcze nie
minęły.
82. Cezar zasiada. Spiskowcy niby dla okazania czci otoczyli go
zwartym kołem. Najbliżej staje Cymber Tyliusz256, który pierwszą
podjął rolę: oto jak gdyby chcąc o coś prosić podchodzi bliżej do
Cezara. Ten ruchem głowy odmawia i gestem ręki oddala sprawę
na inny czas. W tej chwili Tyliusz zrywa mu togę z obydwu
ramion. Cezar zawołał: Cóż to, gwałtu się dopuszczasz?" Wtedy
257
jeden z Kasków zadaje mu cios z tyłu, trochę poniżej gardła.
Cezar chwyta Kaśkę za ramię i przebija je piórem metalowym.
Pragnie skoczyć naprzód. Nie zdążył. Znowu cios. Gdy spostrzegł,
że ze wszystkich stron grożą mu wyciągnięte sztylety, zasłonił
sobie twarz togą, jednocześnie przy pomocy lewej ręki owinął się
fałdem togi aż poniżej goleni, aby przystojniej upaść, nawet dolną
część ciała zdążył zakryć. Tak zakłuty został dwudziestoma trzema
ciosami258. Po pierwszym tylko jęk wydał, bez słowa. Niektórzy
jednak podają, że w chwili gdy Marek Brutus rzucał się na niego,
miał Cezar te słowa powiedzieć po grecku: I ty, dziecię?"
Wszyscy się wnet rozbiegli. Cezar bez życia leżał jakiś czas, aż
wreszcie ułożono go w lektyce - jedno ramię zwisało ku ziemi - i
tak go ponieśli do domu trzej niewolnicy. Mimo tylu ran, wedle
oceny lekarza Antystiusza nie znaleziono żadnej śmiertelnej
oprócz tej jednej, którą przy drugim ciosie otrzymał w pierś.
Spiskowcy mieli początkowo zamiar zaciągnąć ciało
zamordowanego do Tybru, dobra skonfiskować ria rzecz skarbu
państwowego, ustawy unieważnić; lecz z obawy przed konsulem
259
Markiem Antoniuszem i dowódcą jazdy Lepidusem zamiaru
tego zaniechali.
260
83. Na żądanie Lucjusza Pizona, teścia Cezara , otworzono
testament zamordowanego i przeczytano w domu Antoniusza. Ten
testament napisał Cezar w czasie ostatnich idów wrześniowych w
261
swojej posiadłości wiejskiej w Lawikum i złożył go u
przewodniczącej westalek. Kwintus Tubero 262 twierdzi, że Cezar
od swego pierwszego konsulatu aż do początku wojny domowej
zwykł był podawać jako swego dziedzica Gn. Pompejusza, co
również i publicznie odczytywano przed wojskiem na
zgromadzeniu. Lecz w ostatnim testamencie ustanowił trzech
spadkobierców w osobach wnuków swych sióstr: Gajusa
263 264
Oktawiusza w trzech czwartych, Lucjusza Pinariusza i
265
Kwintusa Pediusza w czwartej części pozostałej. Na samym
końcu266 testamentu zaznaczył, że przyjmuje Gajusa Oktawiusza
do rodziny i że nadaje mu swoje nazwisko. Wielu spośród swych
zabójców wymienił jako opiekunów prawnych swego syna, jeśliby
mu się urodził. Decymusa Brutusa nawet umieścił wśród swych
spadkobierców w drugiej linii. Ludowi zapisał ogrody nad Tybrem
do użytku publicznego, jak również po trzysta sestercjów na
głowę.
84. Po wyznaczeniu terminu pogrzebu wzniesiono stos
całopalny na Polu Marsowym w pobliżu grobowca Julii267 - przed
mównicą publiczną na forum złoconą kapliczkę wedle wzoru
świątyni Wenery Rodzicielki, wewnątrz niej łoże z kości
słoniowej, pokryte złotem i purpurą, u wezgłowia odznakę
zwycięzcy i szatę, w której został zamordowany. Ponieważ przy-
puszczano, że w ciągu jednego dnia tłumy przybyłych nie zdążą
złożyć swych darów dla Cezara, polecono publiczności, aby niosła
je na Pole Marsowe, pominąwszy zwykły porządek, którymi
ulicami kto chciał. W czasie igrzysk pogrzebowych śpiewano
pieśni stosowne do wzbudzenia żalu za zmarłym i nienawiści do
jego zabójców, na przykład ten wiersz wybrany z Pakuwiusza 268
Sądu o zbroję 269:
Na tom ich tedy ocalił, aby mnie teraz zgubili?
(Ribbeck. Trag. Rom. fragm., Pacuv. w. 40)
oraz z Elektry Atyliusza. o podobnej treści. Zamiast
wygłaszania mowy na cześć zmarłego konsul Antoniusz kazał
odczytać przez herolda uchwałę senatu, mocą której niegdyś
przyznano zamordowanemu jednocześnie wszystkie zaszczyty
boskie i ludzkie - a także przysięgę, wedle której wszyscy
senatorowie wówczas zobowiązali się bronić życia Cezara. Pózniej
Antoniusz dodał jeszcze kilka słów od siebie. Aoże pogrzebowe
przenieśli czynni i byli urzędnicy na forum przed mównicę
publiczną. Gdy jedna część chciała je spalić w celi Jowisza
Kapitolińskiego. druga - w kurii Pompejusza, nagle dwaj jacyś
ludzie z mieczami u pasa, każdy trzymając po dwa dziryty,
podpalili ciało płonącymi świecami i w tejże samej chwili cały
tłum widzów stojących dokoła poznosił na stos suche gałęzie,
ławy, siedzenia sędziów, także wszystkie dary, które znalazły się
pod ręką. Następnie trębacze i aktorzy sceniczni zdarli z siebie
szaty na tę uroczystość włożone spośród rekwizytów triumfalnych,
podarli je w strzępy i wrzucili w płomienie. Weterani z jego
legionów wrzucali w ogień swoje zbroje, w które przybrani wzięli
udział w uroczystościach pogrzebowych. Także kobiety zamężne
oddawały na pastwę płomieni większość ozdób, które miały na
sobie, nawet bulle270 i szatki dziecięce271. Wśród tej powszechnej i
głębokiej żałoby również całe mnóstwo cudzoziemców opłakiwało
go w swoich kołach, zgodnie z ojczystym obyczajem, szczególnie
272
Judejczycy , którzy ponadto przez szereg nocy z rzędu
odwiedzali jego stos pogrzebowy.
85. Lud cały zaraz po pogrzebie z pochodniami w ręku ruszył
na dom Brutusa i Kasjusza i ledwie go stamtąd zdołano odeprzeć.
Po drodze pochód natknął się na Helwiusza Cynnę 273. Wzięto go
przez pomyłkę nazwiska za Korneliusza274, którego lud
poszukiwał, jako że on przemawiał ostro przeciw Cezarowi dnia
poprzedniego. Cynnę rozerwano w jednej chwili, głowę jego
wbito na ostrze włóczni i obnoszono po mieście. Potem lud
wystawił na rynku mocną kolumnę prawie dwudziestu stóp
wysokości, z marmuru numidyjskiego. Pod nią umieszczono
napis: Ojcu Ojczyzny". Przez długi jeszcze czas lud chętnie pod
tą kolumną składał bogom ofiary, ślubowania, rozstrzygał spory,
składając przysięgę na imię Cezara.
86. Niektórzy z przyjaciół Cezara odnieśli wrażenie, że nie
chciał on już dłużej żyć i że nie martwił się pogorszeniem swego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]