X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

I, w moim oddaleniu, tylu Greków stratę�.
Obraził się Ksant groznym rycerza przekazem,
Więc rozgniewany w sercu przemyśla, jak razem
125
Achilla wstrzyma zapał, a Trojan ochroni...
I wydając bóg gniewny wyrazy człowiecze,
Z głębi swoich przepaści do Achilla rzecze:
�Achillu! Ufny w męstwo i od bogów wsparty,
Za co na biednych ludzi tak jesteś zażarty?
130
Jeśli Zeus już Trojany oddał w ręce twoje,
Przynajmniej nie w mych nurtach srogie czyń zaboje!
Zawalony trupami, ściśnioną mam drogę
I toczyć już do morza wód moich nie mogę.
Czy tu mają Trojanie zginąć nieszczęśliwi?
135
Przestań! Dość dla twej chwały, że ci się bóg dziwi�.
Achilles rzekł: �Skamandrze! Słuszne twoje żale,
Lecz pózniej cię usłucham, dzisiaj trwam w zapale,
Dzisiaj walczę bez przerwy, mszcząc się za lud grecki,
Aż do miasta zapędzę ten naród zdradziecki
140
I z walecznym Hektorem zmierzę się wzajemnie.
Czy ja zginę od niego, czyli on ode mnie...�
I nic go już w zapędzie rycerskim nie wstrzyma.
Skacze w koryto: rzeka mąci się i wzdyma,
Wzrusza gwałtownie wody i z swego łożyska
145
Powałem obalone trupy na brzeg ciska,
Ryczy jak wół; w głębokich swych otchłań ukryciu
Ocala tych, co jeszcze zostali przy życiu.
Grozne wały o puklerz bijąc strasznie warczą:
197
Już się im oprzeć siły Achilla nie starczą,
150
Już silnym porwanego pędem nurty niosły.
On się za wiąz chwyciwszy, na brzegu wyrosły,
Wyrywa go z korzeniem i kruszy brzeg cały;
Gałęzie jakby tama zatrzymują wały.
Wysoki wiąz na wodzie jak most się roztoczył;
155
Bohater z czarnych głębi na niego wyskoczył
I zdumiony na pole czym prędzej ucieka.
Sczerniona bardziej jeszcze nadyma się rzeka
I ściga za Achillem, aby go oddalić,
A nieszczęśliwych Trojan od zguby ocalić.
160
Rycerz na rzut oszczepu wielkie sadzi skoki;
Albo jak lekkim skrzydłem wzniesień pod obłoki
Orzeł, górny król ptaków, zdobycz swoją pędzi,
Tak on bystrze się rzuca i kroków nie szczędzi.
Miedz mu dzwoni na piersiach, krzywym skacze zwrotem,
165
A rzeka za nim ściga z szumiącym łoskotem.
Jak ogrodnik od zródła, sączącego wody,
Wiedzie strumień przez gaje, przez wdzięczne ogrody 
Tylko co uprzątnęła zawady motyka,
Po głazach, po kamieniach słychać bieg ponika;
170
Na pochyłej on z wolna toczy się równinie
I ubiegłszy wieśniaka, słodko mrucząc, płynie:
Tak tam wody prędkiego Achilla goniły 
Przy boskiej sile słabe bohaterów siły,
Ilekroć chciał się oprzeć, mocno stawiać nogi,
175
I widzieć, czy go wszystkie niebios pędzą bogi,
Tylekroć Ksant wezbrany w trop za nim poskoczył
I groznymi bałwany ramiona otoczył.
Przerażon wyskakuje, ucieka od brzegu,
Ale Ksant gniewny, w krętym ścigając go biegu,
180
Mdli mu kolana, ziemię spod nogi podrywa.
Patrzy w niebo i z gorzkim jękiem się odzywa:
�Zeusie, czyż bogowie tak są zagniewani,
%7łe mię nie wyrwie żaden z tej strasznej otchłani?...
Oby, co najdzielniejszym w tej ziemi jest mężem,
185
Hektor mię był zwycięskim obalił orężem!
Jak rycerz z rąk rycerza zginąłbym szlachetnie.
Dzisiaj dni moje wyrok najnikczemniej przetnie:
Pogrążony w tych wałach, marnie stracę ducha
I umrę w głębi na kształt lichego pastucha...�
190
Ale Ksant z strasznym szumem wzniósł wody obfite.
Pianą, krwią i gęstymi trupami okryte,
Na powietrzu zawieszon stanął potok wzdęty;
Już nim zupełnie rycerz został ogarnięty.
Krzyknęła Hera, trwożna, żeby nie utonął,
195
%7łeby go potok w głębiach swoich nie pochłonął,
Więc prędko tymi słowy do Hefajsta rzekła:
�Zpiesz synu! Patrz, jak rzeka sroży się zaciekła!
Ty sam uskromisz Ksantu wody szalejące,
Natęż twe siły, natęż twe tchnienie gorące!
198
200
Ja z morza wzbudzę wiatry: przez ich silne wianie
Wzmoże się ogień, pożar niezgasły powstanie.
I trupy, i trojańskie zbroje zniszcz płomieniem,
I drzewa, wdzięczny Ksantu brzeg chłodzące cieniem,
Potem zwróć na koryto ognie nieodporne,
205
A nieczuły na grozby, na prośby pokorne,
Pal i w zapędzie twoim żadnej nie znaj miary;
Dopiero za mym znakiem wstrzymasz twe pożary�.
Wraz Hefajst ogniom biegu wolnego pozwala,
Ogarnia całe pole i wszystko wypala,
210
Trawi trupy, niezmiernym pożarem oddycha:
Cofa się rzeka w biegu, równina osycha.
Jak w jesieni hojnymi namoczone wody
Dech Boreasza czyści z wilgoci ogrody,
Widok ten miłym czuciem gospodarza wzrusza:
215
Tak Hefajst pali trupy, równiny osusza.
Potem na rzekę zwraca pożary ogniste,
Zjada zielone wierzby, wiązy rozłożyste,
Topole i cyprysy, i te piękne ziela,
Których kwiat Ksantu brzegi tak wdzięcznie wyściela.
220
Igrające po głębiach ryby ledwie żyją,
Omdlewają od ciepła i na dnie się kryją.
Palą się wody Ksantu, wrą spienione wały.
Więc się smutnym odzywa głosem zaziajały:
�Hefajście, żaden z bogów sprostać ci nie zdoła!
225
I ja ogniu strasznemu nie stawiłbym czoła.
Przestań! Pelid niech mury trojańskie wypróżni!
Na co dane im wsparcie mnie i ciebie różni?�
Kipiała woda gęstą wyziewając parę.
A jako, gdy zabiją wieprza na ofiarę,
230
Rozpalone naczynie na żarze ognistym
Skwarzy tłustość i miota wybuchem pienistym:
Tak Ksant, gdy go pożary swymi Hefajst niszczy,
Uwięziony w korycie, warzy się i świszczy.
Nareszcie mocą jego całkiem przytłoczony,
235
Pokornym głosem wzywa Hery, Zeusa żony: [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.