[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Igan stłumił złość.
- Jest w torbie pod naszą ławką - powiedział Bonmur - to dobry pomysł.
Igan wstrzyknÄ…Å‚ Srengaardowi porcjÄ™ narkotyku.
- Uwaga! - rozległ się głos Cyborga. - Mimo że nikt nas teraz nie śledzi, nie oznacza
to, że nie usłyszeli krzyków. Wprowadzam plan Gamma.
- Kto jest kierowcą? - spytał Harrey.
- Nie zauważyłem kogo programowali - odparł Bonmur i spojrzał na Harreya z
uwagą. Jemu też wydało się to podejrzane.
- Co to jest plan Gamma? - spytała Lizabeth.
- Zboczymy z głównej drogi - powiedział Bonmur.
- To oznacza, że będziemy zależeć tylko i wyłącznie od umiejętności Cyborga i kilku
rozsianych po terenie komórek Ruchu Oporu. Każda z nich mogłaby wpaść...
Bonmur, zwykle stoicko spokojny, poczuł ciarki przebiegające mu po grzbiecie.
- Kierowca! - zawołał Harrey.
- Cicho - warknÄ…Å‚ tamten.
- Proszę się trzymać pierwotnego planu - - rozkazał Harrey - - Przewiduje on środki
ratunku na wypadek gdyby moja żona...
75
- Ochrona pańskiej żony nie jest głównym celem -odparł kierowca. - Proszę nie
protestować, plan Gamma jest już w trakcie realizacji.
Harrey wziął rękę swojej żony. Zcisnęła jego palce.
- Czekaj. Nie czytałeś w myślach lekarzy. Oni też się boją. Też są zaniepokojeni .
- To ty mnie niepokoisz .
A więc jej życie, i nasze zapewne także, nie jest głównym celem - pomyślał
Bonmur. - W takim razie co jest decydującym czynnikiem? Od jakiego programu zależy
nasz przewodnik?
76
Rozdział 14
Nurse, porzucony przez swoich towarzyszy, siedział sam i poświęcał całą swoją
uwagę kontrolowaniu wskazników. Z jednego ekranu dowiedział się, że na jego półkuli
trwała noc. Cień rozciągał się od Seatac, aż do megalopolii N'Sectia. Czuł, że jest to
zapowiedz ważnych wydarzeń i miał nadzieję, iż Schruilla i Calapina szybko powrócą.
Nagle zapalił się duży ekran i Nurse ujrzał twarz Allgooda. Szef SB pochylił z
szacunkiem głowę.
- Co się dzieje - spytał Nadczłowiek.
- Punkt kontrolny doniósł, że przejechała właśnie ciężarówka z dziwnym
ładunkiem. Była wyposażona w zagłuszacz hałasów. Miał on zapobiec odkryciu pięciu osób
schowanych w środku. Głosy wydobywały się stamtąd, gdy ciężarówka ruszała. Według
instrukcji śledzimy pojazd. Jakie są dalsze rozkazy?
Zaczyna się - pomyślał Nurse. - I to wtedy, gdy jestem sam .
Na jego ekranie ciężarówka była wielkości łebka od szpilki.
- Zidentyfikowaliśmy głosy, Nurse. Należą do...
- Srengaarda i Lizabeth Durant - dokończył Nurse.
- A gdzie ona, tam i jej mąż - dodał Max. Mędrkowanie Allgooda zdenerwowało
Nadczłowieka. Tym bardziej że Max zapomniał zwrócić się do niego po imieniu. Był to
drobiazg, ale denerwujący, gdyż Allgood nie zdawał sobie sprawy ze swego uchybienia.
- Czyli mamy dwie osoby nie zidentyfikowane - zauważył Nurse.
- Możemy snuć domysły...
- Dwóch naszych, którzy zdradzili - rzekł Nurse po sprawdzeniu
prawdopodobieństwa na komputerze.
- Być może Potter, Nurse...
- Potter jest w mieście.
- Być może mają ze sobą przenośny inkubator z embrionem, ale nie wykryliśmy jego
obecności.
- Nie moglibyście go wykryć, a tym bardziej zlokalizować.
Nurse podniósł oczy na ekrany: wszystkie zapalone. Nadludzie bez przerwy
obserwowali przebieg wydarzeń.
77
Wiedzą, co myślę i są tym zdegustowani. Albo widzą w tej sytuacji nową, ciekawą
manifestacjÄ™ przemocy .
Jak było do przewidzenia, Allgood odparł:
- Nie rozumiem, Nurse.
- Nieważne.
Nurse spojrzał na twarz swego rozmówcy. Wyglądał tak młodo. Całe Centrum było
zapchane młodymi, lecz nikt nie był młody naprawdę. Nawet służący. Nadczłowiek poczuł
się nagle jak Steryl z Masy, ciągle poszukujący oznak starości u innych i pełen nadziei, że
sam w porównaniu z pozostałymi staje się coraz młodszy.
- Jakie są instrukcje? - nalegał Allgood.
- Krzyki Srengaarda wskazują na to, że jest więziony, ale to może być podstęp.
- Czy mamy zniszczyć pojazd, Nurse?
- Zniszczyć?... - Nurse wzruszył ramionami. Jeszcze nie. Zledzcie go dalej. Musimy
wiedzieć dokąd jadą i co zrobią po drodze. Możesz się wyłączyć.
Kiedy Allgood zniknął, Nadczłowiek przez chwilę zastanawiał się nad sytuacją.
Zniszczenie ciężarówki skończyłoby grę. To proste rozwiązanie nie podobało mu się. Od
pewnego czasu czuł się zbyt znudzony.
Wejście do kuli otworzyło się i weszli Calapina oraz Schruilla. Milczący, bardzo
spokojni, ale Nurse czuł, że w nich aż wre. W rzeczywistości powstrzymywali złość, aby nie
urazić towarzysza.
- Czy już nie czas? - spytała Calapina. Nurse westchnął.
Schruillo od razu przełączył wszystkie wskazniki na miasto. Wielkie mrowisko
oświetlone mnóstwem małych błyszczących punkcików. Calapinie skojarzyły się one z
klejnotami.
- Wszystko normalnie - oznajmił Nurse.
- Normalnie! - krzyknÄ…Å‚ Schruilla.
- Kto z nas? - spytała Calapina.
- Skoro pierwszy odczułem potrzebę, zrobię to -powiedział Schruilla.
PrzekrÄ™ciÅ‚ pierÅ›cieÅ„ na porÄ™czy tronu. Prostota tego gestu przeraziÅ‚a go. Ów pierÅ›cieÅ„ i
jego moc służyły im od miliona lat. Wystarczyło zrobić tylko ten jeden ruch i mieć wolę, by
go wykonać.
Calapina w milczeniu obserwowała cały spektakl. Miała wrażenie, że wszystko to
było zabawą wymyśloną dla zaspokojenia jej kaprysu. Ostatni członkowie personelu
specjalnego opuścili już Megalopolis. Wszystko było gotowe do Apokalipsy.
78
Opalizujący gaz wtargnął do miasta. Wszystkie światła gasły po kolei. Zielona chmura
wypełniała przestrzeń. Przykryła wszystko. Schruilla spoglądał na cyfry i parametry.
Wszystkie zdążały ku zeru. W tych ciągach liczb i cyfr nic nie zdradzało dramatu ludzi
umierajÄ…cych w pracy, w miejscach publicznych, na ulicach i w mieszkaniach.
Nurse płakał. Wszyscy nie żyją . Słowa pozbawione sensu wywołały u niego dziwne
skojarzenia. Mogło się to odnosić do bakterii, albo do zielska. Przecież sterylizowano ziemię
przed zasadzeniem ładnych kwiatów! Dlaczego płaczę? Starał się przypomnieć sobie, kiedy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]