[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i dostrzegł niższego rangą oficera ONZ.
 Mam zająć się pańskim problemem  wyjaśnił wojskowy.  Proponuję
od razu przystąpić do rzeczy. Proszę mi powiedzieć, panie ben Applebaum, jakimi
współczesnymi  przy czym nie chodzi mi tutaj o ostatnie miesiące czy nawet
lata  rodzajami broni operuje pan najlepiej, jeśli oczywiście ma pan w tej dzie-
dzinie jakiekolwiek doświadczenie. A także czy w niedalekiej przeszłości prze-
chodził pan neurologiczne lub bakteriologiczne. . .
 Nie przechodziłem żadnego przeszkolenia wojskowego  przerwał mu
Rachmael  ani też antyneuro- czy bakteriologicznej modyfikacji.
 Pomimo to nadal możemy panu pomóc  oficer najwyrazniej nie chciał
dać za wygraną.  Dysponujemy sprzętem, który nie wymaga wcześniejszej
praktyki. Z tym jednak. . .  Postawił jakiś znaczek na trzymanym w ręku kwe-
stionariuszu.  No cóż, różnica jest znaczna; osiemdziesiąt procent broni zaczep-
nej jest dla pana bezużyteczne  uśmiechnął się zachęcająco.  Nie powinniśmy
się jednak tym zrażać, panie ben Applebaum.
 Nie zrażam się  odpowiedział Rachmael ponuro.  Więc jednak w koń-
cu przeteleportuję się na Paszczę Wieloryba.
 Tak. I to, jak sądzę, w ciągu godziny.
 Człowiek, który się nie chciał przeteleportować  mruknął Rachmael 
zostanie przeteleportowany. Zamiast nie kończącej się osiemnastoletniej podróży
na pokładzie  Omphalosa . Cóż za ironia.
 Czy czuje się pan na siłach  zapytał wojskowy  używać nerwogazów,
czy też wolałby pan. . .
 Wszystko, co pomoże mi uratować Freyę. Wszystko, oprócz broni zawie-
rającej związki fosforu lub zagęszczone produkty naftowe. Nie wezmę też do ręki
środków niszczących szpik kostny  dajmy sobie z tym spokój. Ale co pan myśli
o ołowianych kulach, tych staroświeckich pociskach wyrzucanych lufą przez siłę
71
gazów? Dajcie mi coś takiego albo pistolet laserowy.  Nieoczekiwanie zaczął
zastanawiać się, jakie bogactwo narzędzi służących zabijaniu musiał zabrać ze
sobą Matson Glazer-Holliday, największy fachowiec w tej branży.
 Chcę zaproponować panu coś nowego  powiedział ONZ-owski ekspert,
zerkając w swoje notatki.  Według opinii specjalistów z Departamentu Obro-
ny, jest to bardzo obiecujący wynalazek. Chodzi mi o urządzenie wpływające na
przebieg linii czasu. Aparat ten wytwarza pole, które spowalnia. . .
 Dajcie mi broń  powiedział Rachmael.  I przerzućcie mnie na drugą
stronę. Do niej. Nie chcę nic więcej.
 Już się robi  obiecał oficer i szybkim krokiem poprowadził Rachmaela
w stronę drzwi szybkobieżnej windy, którą udali się do ONZ-owskich magazynów
uzbrojenia.
Przed jednym z punktów emigracyjnych Szlaków Hoffmana zatrzymał się
skrzydłowiec, z którego wysiedli poprzedzani dwójką dzieci Jack i Ruth McElhat-
ten. Automatyczny tragarz posuwał się za nimi objuczony siedmioma wypchany-
mi, mocno podniszczonymi walizkami, których większa część została pożyczona
od sąsiadów. Po chwili cała rodzina znalazła się wewnątrz niewielkiego, nowo-
czesnego budynku, który miał być ich ostatnim przystankiem na Ziemi.
Podchodząc do okienka, Jack McElhatten rozejrzał się w poszukiwaniu peł-
niącego dyżur urzędnika. Jezu, pomyślał, kiedy wreszcie człowiek decyduje się
zrobić Wielki Krok, oni akurat urządzają sobie przerwę śniadaniową.
Z zaplecza wyszedł elegancko ubrany żołnierz ONZ w pełnym ekwipunku.
Z umieszczonego na ramieniu emblematu wynikało, że należy do ONZ-owskich
Sił Powietrznych Szybkiego Reagowania.
 Czego pan sobie życzy?  zapytał.
 Do diabła, przyszliśmy tutaj, żeby wyemigrować  odparł Jack McElhat-
ten.  Mam odpowiednią ilość poscredów.  Wyciągnął z kieszeni portfel. 
Chcę wypełnić formularze. I zastrzyki. Wiem, że musimy dostać jakieś zastrzyki
i. . .
%7łołnierz zapytał uprzejmie:
 Proszę pana, czy w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin nie oglądał
pan programów informacyjnych?
 Byliśmy zajęci pakowaniem  odezwała się Ruth McElhatten.  Dlacze-
go? Czy coś się stało?
I wtedy, poprzez uchylone drzwi w głębi pomieszczenia, Jack McElhatten zo- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl