[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Prychnął, odepchnął rękę Zabiniego i dał krok do tyłu.
 To bardzo zabawne Zabini  powiedział Harry.  Możesz powiedzieć Malfoyowi, że nie
jestem tak głupi.
Zabini wyglądał na zdziwionego.
 To nie ma nic wspólnego z Draco.
Harry kontynuował cofanie się.
 Naprawdę?  powiedział powątpiewająco Harry, utrzymując kontakt wzrokowy.
Wiedział, że lepiej nie odwracać się plecami do Zlizgona. Wtedy przypomniał sobie
Rona. Jego oczy rozszerzyły się.
 Ach, teraz rozumiem. Po prostu robisz sobie drogę poprzez Gryfoński Pokój Wspólny.
Zabini uśmiechnął się z wyższością, wyglądając na zadowolonego, że Harry załapał o co
mu chodzi.
 Tylko, że tak powiem  powiedział.  toruję sobie drogę do ciebie, Harry.
Boże, co za żart.
Zabini kontynuował powolne podążanie za Harrym, kiedy ten się cofnął.
- Nie masz nikogo na serio, prawda?  zapytał Zabini.  Chociaż wydaje się to raczej
wątpliwe. Gdyby tak było, to cała szkoła wiedziałaby o tym.
Harry zastanawiał się czy w ogóle musiał odpowiadać na to pytanie. Jeszcze jeden zakręt
i mógłby uciec na górę, z lochów i od tej dziwacznej, surrealistycznej rozmowy.
 Właściwie nie  i tak odpowiedział Harry.
 W takim razie ten znak na twoim karku, aż się prosi o wytłumaczenie  powiedział
znacząco Zabini.
Ręka Harry ego wystrzeliła do jego szyi i zwalczył uśmiech, który chciał się rozlać na
jego twarzy. Zamiast tego posłał Zabiniemu nachmurzone spojrzenie.
 Nie jesteś moją matką Zabini. Nie muszę tłumaczyć ci się z moich związków.
 Nie, nie musisz  Zabini odsunął ten pomysł na bok.  Ja tylko mówię, że jeśli to jest
na poważnie, to jak wytłumaczysz małą schadzkę ze mną?
Harry musiał się na to roześmiać. Skąd się miałoby to wsiąść?
 Nie będę miał takiego problemu Zabini  powiedział mu Harry.  Po pierwsze, to 
wskazał swoją szyję  nie jest poważne. Po drugie, nie jestem zainteresowany, więc
dzięki za propozycję.  Popatrzył z wdzięcznością na schody. Nareszcie.
 Przepraszam  skinął głową  Muszę iść.
 Potter& Harry.
 Poza tym  Harry rzucił przez ramię, kiedy wspinał się w górę schodów.  Ron
powiedział, że nie całujesz za dobrze.
Harry zadowolony ze swojego pożegnalnego docinku, nie zauważył wyrazu okropnej
wściekłości, który pojawił się na twarzy Blaise a Zabiniego. Nim się obejrzał, był już
przed Grubą Damą. Nie mógł mieć nadziei, że Ron i Hermiona poszli już spać. Byli
gotowi rzucić się na niego, gdy wszedł do Pokoju Wspólnego.
Niepokój Harry ego o Snape a był widoczny i jego przyjaciele zrobili co mogli, by
utwierdzić go w przekonaniu, że Snape wie co robi. Nie wspomniał o epizodzie z
Zabinim. W każdym razie było to prawdopodobnie jakieś dziwne, sprowokowane przez
Malfoya wyzwanie, więc nie widział sensu o tym mówić.
Głównym problemem było zaśnięcie. Ron i Hermiona próbowali nakłonić go do wzięcia
eliksiru. Harry opierał się, ponieważ jeżeli Voldemort coś planował, to może byłby w
stanie to zobaczyć i mógł w razie potrzeby zaalarmować Dumbledore a.
Z drugiej strony potrzebował snu. Jeśli skończy w stanie wyczerpania i Severus się o tym
dowie, to Harry niewątpliwie znowu będzie pojony eliksirami.
Jednakże jego przyjaciele odnieśli sukces, jak zwykle, wymuszając na nim wzięcie
eliksiru. Ron wyjął fiolkę z dłoni Harry ego zanim ten ją upuścił.
Harry poczuł jego efekty w ciągu chwili.
 Och, i Harry  Hermiona wyszeptała do jego ucha.
 Hm? Co?  powiedział sennie.
 Rano możesz chcieć usunąć tą malinkę  powiedziała mu, ale w jej głosie było
rozbawienie.
Harry w roztargnieniu dotknął siniaka na szyi i uśmiechnął się.
 Nie wiem  wymamrotał.  Raczej mi się podoba.
Ron i Hermiona pomogli mu położyć się na łóżku. Ron zdjął jego buty, podczas gdy
Hermiona ściągnęła jego szatę.
 Może, ale to spowoduje, że ludzie zaczną się zastanawiać gdzie ją zdobyłeś  wytknęła
Hermiona.
Ron prychnął.
 No  zgodził się. I ponieważ to ty, będzie z tego powodu cały skandal. I wszyscy będą
chcieli wiedzieć, kto jest tą tajemniczą osobą i...
 Rozumiem  Harry wymruczał, marszcząc brwi.  Hermiono możesz?
Hermiona popchnęła go na plecy i Harry poczuł jak jego nogi są kładzione na łóżku. Jego
oczy przymknęły się i poczuł pocałunek wyciśnięty na jego czole. Punkt na jego szyi
zakłuł, kiedy siniak został usunięty.
 Nie martw się  Hermiona znowu wyszeptała do jego ucha.  Jestem pewna, że Snape
niedługo zrobi ci kolejną. Wydaje się lubić ten szczególny punkt.
Harry poczuł jak na jego twarzy formuje się uśmiech.
 Nie musiałem tego słyszeć  wymamrotał Ron.
*****************************
 Severusie, zostań.
Severus stłumił wzdrygnięcie i skinął głową. Inni Zmierciożercy wyszli z pokoju
zgromadzeń, który był niczym więcej jak wysprzątanym głównym holem z tronem.
Czarny Pan nabył zamek do spotkań. Nikt nie wiedział dokładnie gdzie był, kiedy
wszyscy aportowali się do niego, ale architektura zamku sugerowała, że byli raczej w
Anglii niż w Szkocji.
 Mój Panie  powiedział Severus, kiedy zostali sami.
Czarny Pan przywołał go bliżej i Severus zbliżył się z niepokojem. Jego mentalne
blokady były u szczytu formy, ale nic by nie dały jeżeli Czarny Pan był w mściwym
nastroju.
Jednak to, że odesłał rodzinę było jasną wskazówką, iż Severus nie był zaproszony tu na
sesję tortur. Do tego Czarny Pan chciał widowni.
 Czy Potter jest z kimś blisko?  zapytał bez wstępu Czarny Pan.  Podejrzewam, że jest
ktoś do kogo ma silniejsze uczucia.
 Och? Jak...
Zignorował pytanie.  Mam swoje sposoby.
Severus ukrył uśmieszek. Teraz znał je. Jeśli Potter nie otworzyłby się przed nim, to
byłby całkowicie zdumiony. Zadrżał, tylko myśląc co może planować Czarny Pan.
Severus odsłonił swoje myśli.  Panie, jesteś już poinformowany o Blacku i przyjaciołach
Pottera...
 Mam na myśli uczucia o romantycznym podłożu  sprecyzował niecierpliwie Czarny
Pan.
Severus w duchu westchnął.
 Nic mi o tym nie wiadomo, mój Panie. On...
 Jest ktoś  nalegał.  Wiem to. Dowiedz się w kim jest zakochany chłopak, Severusie.
Dowiedz się kto to jest.
 Jak sobie życzysz? Um. Przynęta, mój Panie?
 Może. Odejdz.
Severus wiedział, że lepiej nie naciskać.
 Tak, Panie.  Ukłonił się nisko i wycofał.
Severus opuścił pokój zgromadzeń mamrocząc cicho o obsesyjnych szaleńcach.
Chociaż sam jesteś nieco obsesyjny na punkcie Harry ego Pottera, nieprawdaż?
Severus nie czuł potrzeby, by wytknąć irytującemu głosowi, że nie miał obsesji, tylko
czuł pociąg. I to nie miało znaczenia, ponieważ uczucie było odwzajemnione. Jednakże
był zadowolony ze swoich umiejętności Oklumencji, ponieważ znowu utrzymał
Czarnego Pana z dala od swojego umysłu. Jeśli odkryje, że Potter był jego... jego...
Kim? Chłopakiem? Kochankiem?
Severus nie miał sposobności zastanowienia się nad odpowiedzią, gdyż jak tylko wyszedł
z zamku obok niego stanęła jakaś postać. Wzrost i budowa wskazywała, że tą osobą był
Lucjusz Malfoy.
Cudownie.
 Masz ochotę na drinka, Severusie?  To był Lucjusz.
 Jest pózno  odpowiedział Severus.  Muszę wrócić do Hogwartu.
 Nie jest bardzo pózno  Malfoy chwycił go za ramię i zmusił do zatrzymania się.
 Wróć ze mną do Malfoy Manor. Napijemy się  nakłaniał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl