[ Pobierz całość w formacie PDF ]

całkowicie różnimy się charakterem i temperamentem. Diametralnie! A inna sprawa, dlaczego ty,
Monico, nigdy nie chcesz od życia czegoś więcej? Dlaczego nie wierzysz w możliwość zdobycia
najlepszego, tylko przyjmujesz pierwszÄ… propozycjÄ™?
Monica gwałtownie wciągnęła powietrze.
 Nie waż się deprecjonować Augustine a!
 Ja wcale&
 A właśnie że tak!  zawołała Monica. Teraz to ona obejrzała się przez ramię na narzeczonego.
Augustine siedział po turecku i opowiadał o czymś panu Cleburne owi, mocno przy tym gestykulując. 
Tak się składa, że ja naprawdę lubię Augustine a. I robię to, czego oczekuje się od każdej kobiety.
Korzystnie wychodzę za mąż, Honor! Nie ma w tym nic złego. Jestem szczęśliwa, nie widzisz tego?
 Szkoda, że siebie nie słyszysz!  Honor zwróciła się nagle twarzą do Moniki.  Czy nie wolałabyś
przeżyć prawdziwej, gorącej miłości zamiast przyjąć oświadczyny mojego brata?
Czasami Honor była taka dziecinna! Monica nie mogła powstrzymać się od śmiechu.
Zdezorientowana Honor zmarszczyła brwi.
 Dlaczego się śmiejesz? Kochasz Augustine a?
 Przestaniesz wreszcie?  Monica dusiła się od śmiechu.  Mówiłam ci, że go lubię.
 Ale czy go kochasz?
 Na litość boską, Honor! Z czasem go pokocham. Miłość rozwija się powoli, kiedy dwoje ludzi idzie
razem przez życie. Zachowujesz się tak, jakby istniała jakaś alternatywa! Jaka? Czekać
w nieskończoność? Na co? Na rycerza na białym koniu?
 Tak!  krzyknęła sfrustrowana Honor.
 Dobry Boże, ty oszalałaś!  Monica odwróciła wzrok, zła, że pozwoliła Honor wyprowadzić się
z równowagi. Znowu.
 Nigdy nie będziemy miały alternatywy, jeśli nie będziemy się jej domagać  powiedziała Honor
i mocno objęła się ramionami.
Monica podniosła oczy do nieba.
 A jakiej alternatywy się domagasz, jeśli wolno zapytać? %7łeby w ogóle nie wyjść za mąż? %7łeby nadal
flirtować, z kim popadnie, na każdym przyjęciu z innym mężczyzną?
 Chodzi mi o to, że jeśli kobiety nie będą się domagały prawa do pójścia za głosem serca, to
z pewnością tego prawa nie zdobędą. Nadal będzie się od nich oczekiwało tylko tego, by dobrze wyszły
za mąż.
 Ach, a twoje serce nie opowiada siÄ™ za panem Cleburne em.
 Zdecydowanie nie.
 A czy nigdy nie pomyślałaś, że twoje serce może się mylić? Bo gdyby się nie myliło, to już dotąd
poszłabyś za jego głosem.
Honor szerzej otworzyła oczy. Przez moment wydawała się niemal obrażona, ale szybko na jej twarzy
pojawił się inny wyraz. Zdawała się zastanawiać nad słowami Moniki, analizowała je przez dłuższą
chwilÄ™.
 Boże, ty możesz mieć rację, Monico!
 Tak?  mruknęła zdumiona Monica.
 Tak.  Honor kiwnęła głową w zamyśleniu.  Jeżeli ja nie podejmę działania, to kto to zrobi?
Monica doznała nagle przykrego poczucia, że wypuściła z klatki niebezpieczną bestię.
 Honor Cabot, co ci chodzi po głowie?  zapytała.  Tylko nie rób żadnych głupstw&
 Głupstw? Nie  odparła Honor słodziutko.  Pomogłaś mi to i owo zrozumieć. Chyba powinnyśmy
wrócić do panów, nie sądzisz?  Uśmiechnęła się do Moniki i niedbałym krokiem ruszyła w stronę
swoich towarzyszy.
ROZDZIAA DWUDZIESTY SIÓDMY
W dniu wielkiego bankietu na cześć lorda Stapleton nad Londynem wisiały ołowiane chmury.
Przejmujący wiatr i zapach deszczu w powietrzu pogarszały jeszcze i tak ponury nastrój George a.
Najchętniej zostałby cały dzień w łóżku, z zamkniętymi oczami, żeby odgrodzić się od świata. Przez
ostatnie dwa dni chodził we mgle melancholii, nękany obsesyjnymi myślami o Honor i cudownymi, choć
dręczącymi, wspomnieniami ich popołudnia w salonie.
Uświadomił sobie z ponurą szczerością, że ją kochał. Tak, kochał. I wierzył, że ona również go
kochała. Ale była kobietą z towarzystwa i zwróciła się do niego o pomoc, żeby zachować swoją fortunę
i pozycję. I pomimo tego, co ich łączyło, pomimo siły uczuć, George nie potrafił uwierzyć, że naprawdę
mogłaby zrezygnować ze wszystkiego dla kogoś takiego jak on. Ani w to, że Beckington zgodziłby się,
aby ktoś taki jak on ubiegał się o jej rękę.
George był głęboko nieszczęśliwy, ale w tym nieszczęściu irracjonalnie zapragnął uwieść Monicę
Hargrove. Wmawiał sobie, że chodziło mu tylko o ulżenie doli Honor, ale cichy wewnętrzny głos
powtarzał George owi, że to sprawa bardziej osobista. W rzeczywistości był zdumiony, że jego próby
zawrócenia w głowie debiutantce skończyły się porażką.
Pocałunek. Tak, tego trzeba. Wystarczy jeden pocałunek, by jej opór stopniał. Panna Monica Hargrove
będzie mu jadła z ręki.
W tym ponurym dniu Burlington House pękał w szwach. Wszyscy wybitni goście, pragnący uczcić
bohatera wojennego, szczelnie wypełniali całą przestrzeń galerii, a gwar ich rozmów odbijał się echem
od wysokich sufitów. George wątpił, czy w takim tłoku uda mu się kogoś znalezć, przepychał się jednak
przez tłum, mamrocząc przeprosiny, kiedy zdarzyło mu się nadepnąć komuś na palec lub trafić łokciem
w plecy.
Najpierw dojrzał Sommerfielda, który z racji swego obwodu zajmował nieco więcej przestrzeni niż
inni. Panna Monica Hargrove stała obok niego ze znudzoną miną. Odwróciła głowę, spostrzegła George a
i zmarszczyła brwi w wyrazie niezadowolenia.
Zły humor, tak? Już on to zmieni!  powiedział sobie i ruszył w jej stronę. Musiał okrążyć jakąś parę
i nagle, ku swemu zaskoczeniu, stanÄ…Å‚ twarzÄ… w twarz z Honor.
 Pan Easton  powiedziała i położyła mu rękę na ramieniu.  Mogę prosić na słowo?
 Nie teraz. Jest tu inna kobieta, której pragnę złożyć wyrazy uszanowania.
 George& proszę. Proszę.  Uśmiechnęła się i wskazała mu wzrokiem stojącego obok niej
Cleburne a.  Panie Cleburne, przeprosimy pana na chwilę, dobrze?  powiedziała Honor.
 Tak, oczywiście. Dzień dobry, panie Easton  powiedział wikary z ukłonem i cofnął się o kilka
kroków. Nie na tyle jednak daleko, by stracić z oczu Honor, jak zauważył George.
George nie odezwał się; Honor odciągnęła go na stronę.
 Błagam cię, nie rozmawiaj z nią! Nawet na nią nie patrz. To już koniec, minęło, nie powinnam
w ogóle zaczynać tej szalonej intrygi!
 To już nie jest twoja intryga, kochanie. Teraz to moja sprawa. Obiecałem ci, że to załatwię.
 Nie chcę, żebyś to załatwiał!
 Dlaczego?  George popatrzył na nią pytająco.  Czyżby Cleburne zaczął ci się nagle podobać?
 Nie!  krzyknęła i obejrzała się nerwowo na młodego wikarego.  Chodzi o to, że ja&  Honor
przygryzła wargę.
 Co: ty?  zapytał.
 Kocham cię  powiedziała.
Osłupiały George wytrzeszczył na nią oczy.
 Jesteś zaszokowany?  zapytała, uśmiechając się do przechodzących znajomych.  Cóż, to prawda,
Easton. Kocham cię z całego serca  zapewniła i przycisnęła ręce do piersi.  Co mam robić? Nie
powinnam cię kochać, ale kocham. I nie chcę, żebyś zalecał się do kogokolwiek poza mną. Chcę cię mieć
tylko dla siebie.
 To, czego chcesz, jest niemożliwe  powiedział szorstko, choć chyba żadnych słów nie pragnął
usłyszeć bardziej. A równocześnie desperacko pragnął ich nie słyszeć.  Ile razy mam ci to powtarzać? 
warknął, nagle opanowany niczym nieuzasadnioną i niewytłumaczalną złością. Czuł dokładnie to samo co
ona i dlatego nie chciał jej wciągać w wir krążących wokół niego plotek. Co gorsza, w związku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl