[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Supermózgiem.
Około pierwszej w nocy grabarze trafili na kamienną płytę, zakrywającą trumnę.
Coś mnie zaczęło dławić, lecz patrzyłem
49
dalej. Obok mnie stała Jamilla Hughes. Drżała na całym ciele ale nie odeszła.
Nancy Goodes już dawno uciekła do samo chodu. Mądra dziewczyna.
Płytę podważono za pomocą łomów. Zajęczała ponuro, jakbj w wielkiej męce.
Otwór w ziemi był głęboki na niecałe dwa metry, tyle sam9 długi i szeroki na metr
dwadzieścia.
Jamilla milczała. Ja również. Całą naszą uwagę pochłaniał) szczegóły ekshumacji.
Mrugałem jak najęty w oślepiającyn świetle. Dyszałem ciężko i coś mnie drapało w
gardle.
Przypomniały mi się fotografie zrobione na miejscu zbrodni Piętnastoletnia Mary
Ann, wisząca przez kilka godzin, głów w dół, ponad pół metra nad ziemią. Wytoczono
z niej całj krew. Była brutalnie gryziona i kłuta ostrym narzędziem, praw dopodobnie
nożem.
Dziewczyny z Waszyngtonu nikt nie przebijał nożem. Có więc to mogło znaczyć?
Skąd to odstępstwo od reguły? Po c im tyle krwi? W pewnej chwili uświadomiłem
sobie, że wcal nie chcę znać odpowiedzi na te pytania.
Trumnę pieczołowicie obwiązano starą parcianą taśmą i be pośpiechu
wydzwignięto na ziemię.
Z trudem łapałem oddech. Nagle poczułem się winny, że t stoję. Przemknęło mi
przez głowę, że nie powinniśmy zakłóca snu tej dziewczyny. To było świętokradztwo.
Niech spoczyw w pokoju. Dosyć już wycierpiała.
 Wiem, wiem  mruknęła półgębkiem Jamilla.  Obrzy dliwość. Czuję zupełnie to
samo.  Lekko ujęła mnie za ło kieć.  Ale trzeba to zrobić. Nie mamy wyboru. To
jedyn sposób, by złapać morderców.
 Serio?  mruknąłem z przekąsem.  Myślisz pewnie że jak to powiesz, poczuję
się trochę lepiej? Nic z tego.
 Biedna dziewczyna. Biedna mała  powiedziała Jamil la.  Wybacz nam, Mary
Alice.
Właściciel miejscowego zakładu pogrzebowego osobiści otworzył trumnę. Potem
odskoczył od niej, jakby zobaczył duchi
Podszedłem bliżej, żeby także popatrzeć na zwłoki  i niemal jęknąłem ze zgrozy.
Jamilla zakryła usta. Dwaj grabarze zrobili znak krzyża i nisko pochylili głowy.
Tuż przed nami, w białej powłóczystej sukience, leżała Mary Alice Richardson.
Jasne włosy miała starannie zaplecione w warkocze. Wyglądała, jakby ją pochowano
żywcem. Na całym ciele nie widać było ani śladu rozkładu.
 Zaraz to państwu wyjaśnię  odezwał się właściciel zakładu pogrzebowego. 
Jestem dobrym znajomym Richard-sonów. Pytali mnie, czy coś da się zrobić, aby
ciało Mary zachować jak najdłużej. Jakby przewidywali, że ktoś kiedyś zechce znów
ją zobaczyć. Pogrzebane zwłoki po odkopaniu są w różnym stopniu rozkładu.
Wszystko zależy od środków użytych do ich konserwacji. Zastosowałem roztwór
arszeniku. To sposób znany od zamierzchłych czasów. Rezultat widzą państwo sami.
Przerwał. Patrzyliśmy w napiętym milczeniu.
 Tak wyglądała Mary Alice w dniu pogrzebu. To tę dziewczynę zabito i
powieszono.
50
T
Rozdział 15
O siódmej rano byliśmy już z powrotem w San Francisco. Nie wiedziałem, skąd
Jamilla znalazła siły, żeby po nieprzespanej nocy zasiąść za kierownicą, ale radziła
sobie całkiem niezle. Zmuszaliśmy się do rozmowy, żeby tylko nie zasnąć. Nawet
śmialiśmy się od czasu do czasu. Byłem zmęczony i oczy mi się kleiły. Kiedy
wreszcie dotarłem do hotelu, rzuciłem się na łóżko i zamknąłem powieki, zobaczyłem
przed sobą twarz Mary Alice Richardson.
Około drugiej po południu zjawiłem się w Pałacu Sprawiedliwości. Inspektor
Hughes już siedziała przy swoim biurku i popijała kawę. Wyglądała na wypoczętą i
świeżą. Nic dodać, nic ująć. Wciąż była zajęta śledztwem, chyba bardziej ode mnie.
Miałem cichą nadzieję, że trochę jej to pomoże.
 Nie spałaś?  zagadnąłem, przystając przy niej na chwilę. Rozejrzałem się po jej
gabinecie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl