[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Widziałaś raz księcia. Mogę tylko dodać, że jak na niego zachowywał się
wówczas nienagannie. Może kiedyś Vorrutyer był jego nauczycielem, ale książę przerósł
go już dawno temu. Myślę jednak, że gdyby miał choćby najbledsze pojęcie o polityce,
jego ojciec wybaczyłby mu nawet najgorsze wady. Był niezrównoważony i otaczał się
ludzmi, którzy dbali o to, by jeszcze pogłębiać ten stan. Godny następca swego wuja
Yuriego. Grishnov zamierzał rządzić przez niego Barrayarem, kiedy już książę zasiądzie
na tronie. W ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy Serg na własną rękę - według mnie
Grishnov wolałby poczekać - zorganizował dwa nieudane zamachy na życie ojca.
Cordelia gwizdnęła cicho.
- Chyba zaczynam rozumieć. Ale czemu po prostu nie usunięto go po cichu? Z
pewnością jeśli ktokolwiek mógłby to zrobić, to właśnie cesarz i twój kapitan Negri.
- Padła taka propozycja. Ja sam, niech Bóg mi wybaczy, zgłosiłem gotowość
uczestniczenia w spisku, byle tylko zapobiec tej rzezi - na moment urwał. - Cesarz
umiera. Brak mu czasu na czekanie, aby problem sam się rozwiązał. Uporządkowanie
wszystkiego przed śmiercią stało się dla niego prawdziwą obsesją.
Podstawowy problem to syn księcia. Ma tylko cztery lata. Szesnaście lat to bardzo
długa regencja. Po śmierci księcia Grishnov i stronnictwo ministerialne przejęliby całą
władzę, jeśli pozostawiono by ich w spokoju.
Nie wystarczyło po prostu zabić księcia. Cesarz uznał, że musi zniszczyć całe
stronnictwo wojenne, i to tak skutecznie, aby nie odrodziło się przez co najmniej jedno
pokolenie. Najpierw miał mnie, narzekającego głośno na strategiczne problemy związane
167
z najazdem na Escobar. Następnie wywiad Negriego dostarczył informacje o zwiercia-
dłach plazmowych. Wywiad wojskowy nie dysponował tymi danymi. Potem znowu
zjawiłem się ja, przynosząc wieści, że straciliśmy element zaskoczenia. Czy wiesz, że
cesarz utajnił część mojego raportu? To mogła być katastrofa. A potem Grishnov,
stronnictwo wojenne i sam książę, złaknieni chwały ruszyli do natarcia. Musiał tylko
odsunąć się i pozwolić im popędzić na spotkanie losu. - Teraz wyrywał już trawę całymi
garściami.
- Wszystko tak dobrze pasowało do siebie; słuchałem ich jak zahipnotyzowany.
Ale było w tym spore ryzyko. Istniała nawet możliwość, że jeśli pozostawi się rzeczy
własnemu biegowi, mogą zginąć wszyscy z wyjątkiem księcia. Moją rolą było
dopilnować, aby wszystko przebiegło zgodnie ze scenariuszem. Miałem podpuścić
księcia, upewnić się, że we właściwej chwili znajdzie się na czele ataku. Stąd właśnie
scenka w mojej kabinie, której byłaś świadkiem. Ani na moment nie straciłem panowania
nad sobą. Wbiłem po prostu kolejny gwózdz do trumny.
- Chyba zgaduję, kim był drugi agent - naczelny chirurg?
- Owszem.
- Urocze.
- Nieprawdaż? - Vorkosigan położył się na trawie, spoglądając w turkusowe niebo.
- Nie potrafiłem nawet być uczciwym zabójcą. Czy pamiętasz, jak mówiłem kiedyś, że
chciałbym zająć się polityką? Mam wrażenie, że wyleczyłem się już z tej ambicji.
- Co z Vorrutyerem? Czy jego śmierć także leżała w planach?
- Nie. W oryginalnym scenariuszu przeznaczono dla niego rolę kozła ofiarnego.
Po klęsce osobiście musiałby przedstawić fakty cesarzowi i prosić o wybaczenie - w
dawnym japońskim sensie tego słowa. Stanowiłoby to część ogólnego upadku
stronnictwa wojennego. I choć Vorrutyer był duchowym doradcą księcia, nie
zazdrościłem mu jego losu. Przez cały czas, kiedy mną komenderował, widziałem jak
grunt osuwa mu się spod nóg. On sam był zdezorientowany. Zawsze potrafił
doprowadzić mnie do wybuchu. Kiedy obaj byliśmy młodsi, stanowiło to jego ulubioną
rozrywkę. Nie mógł pojąć, jakim cudem utracił tę zdolność. - Jego oczy wpatrywały się
168
gdzieś w niebieską pustkę, unikając wzroku Cordelii.
- Jeśli to ma dla ciebie jakiekolwiek znaczenie, jego śmierć uratowała wiele
ludzkich istnień. Vorrutyer usiłowałby kontynuować walkę, aby ocalić swą polityczną
pozycję. To właśnie była cena, za jaką ostatecznie kupił mnie cesarz. Pomyślałem, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blogostan.opx.pl